|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aria Kadet
Dołączył: 04 Lis 2013 Posty: 30
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2014 10:28 pm Temat postu: |
|
|
Temat ten został przekierowany z innego. Ja osobiście nie mam nic więcej do dodania w tej kwestii, ale faktycznie może kogoś temat interesować. Szczególnie, że na pewno macie różne doświadczenia w tej kwestii. I może macie ochotę się podzielić przemyśleniami. Moja konkluzja jest tylko taka, że po moich osobistych doswiadczeniach po równo boję się leków jak i chcę je brać, bo wiem, że mnie ratują.
ROZMOWA:
denim85 napisała:
Aria mieszkasz za granicą prawda ??
Bo piszesz nazwami chemicznymi a nie handlowymi.[/b]
Aria napisała:
Tak, w Angli. Jest to trochę problem przy szukaniu jakichś informacji w języku polskim, co mocno ułatwia sprawę w zrozumieniu tej choroby. Mnogość nazw w PL jest taka, że czasem coś czytam i w połowie się orientuję, że to jest to czego szukam, albo akurat nie.
Myślę, że spowodowane to jest, że w Polsce producenci leków wciąż mają zbyt wiele do powiedzenia a nie lekarze.
denim85 napisała:
Aria poderzewam ze w Angli też jest sporo firm produkujących dany lek ale tam nikt pacjenta nie informuje że za każdym razem dostaje inna firmę a u nas jet taki "handel" że lekarz potrafi nawrzeszczeć na pacjenta bo wziął innego producenta niż on zapisał. Chociaż czasami warto się trzymać jednej firmy.
Aria napisała:
Na pewno jest wiele takich firm, bo w końcu ktoś to musi produkować . Plus taki, że dany producent nie ma takiego wpływu na lekarzy jak w Polsce. A co za tym idzie na sposób leczenia. Lekarz może się skupić na chorobie a nie na jak największej ilości przepisanych leków aby jak najwięcej zarobić. Przepisuje dany lek zgodny z chorobą i nie ma wpływu na to jaki lek sie dostanie w jakiej aptece. Myślę, że to jest lepsze dla pacjenta. Jak jest z aptekami to nie wiem. Bo zdaża mi się dostać te same leki w różnych opakowaniach czasem z jednej apteki. Inna sprawa, że apteki zazwyczaj zamawiają specjalnie dla mnie i pewnie mają jakichś swoich dostawców. Nie wiem jak to działa dokładnie.
Inna sperawa, ze tu w ogole mało leków przepisują. Trzzreba miec naprawdę duży problem, żeby dostać jakieś silniejsze leki. Raczej panuje zasada aby zwalczać choproby nauralnymi sposobami a jak się nie da to wtedy farmakologicznie. Chyba się uważa, że leki to jednak chemia i jedno leczą a drugie kaleczą. Pewnie coś w tym jest. Nie wiem jednak co jest lepsze. Pewnie zalezy od danej sytuacji.
magdalena laura napisała:
Czasami jest się posiadaczem wielu chorób wzglednie różnych i niestety by żyć trzeba brać mnóstwo leków niestety i nie jest to wpływ firm na lekarza
Aria napisała:
Eh, mówiłam, że kiedy problem jest powazny leki są przepisywane normlanie. Ale osoby z Polski, które nie są przewlekle chore czesto narzekają tutaj, że nie dostają antybiotyków za każdym byle przeziębieniem. Niestety jak zawsze kij ma dwa końce i bez leków czasem się nie da.
W Polsce niestety moda na antybiotyki wciąż trwa. Często leki nie są potrzebne przy niektórych dość małych dolegliwościach, które ławo można zwalczyć prostymi sposobami bez użycia chemi. U mnie tak się zaczęła choroba. Dostałam 3 antybiotyki jeden po drugim i jeden po drugim coraz bardziej osłabiał mój organizm. A wystarczyłaby może aspiryna i rosołek w łóźku. Po 2 tygodniach miałam tak wyjałowiony organizm, że prawie zeszłam. Chodzi o to aby wszytskiego używać z umiarem do lekarza powinno należeć mądra diagnioza i zastosowanie odpowiedniego leku. Niestety nie u wszytskich tak to wygląda. Sama to widziałam kiedy 3 moich znajomych poszła do tego samego lekarza w ciągu około 3 tygodni z różnymi problemami zdrowotnymi i wszyscy dostali dokładnie ten sam lek. Coś tu chyba nie gra. Nie chce też generalizować, bo wiem, że rózni są lekarze i różn ludzie. I tak samo w Polsce czy gdziekowliek na świecie są lekarze i konowały niestety. Jednak sprawa sprzedaży leków lekarzom jest niepokojąca. Przynajmniej dla mnie. |
|
Powrót do góry |
|
|
ewela.t Master butterfly
Dołączył: 03 Lip 2012 Posty: 7089
|
Wysłany: Nie Cze 01, 2014 11:30 pm Temat postu: |
|
|
Aria...
Ja mam przyznana niepelnosorawnosc, na stale (nie jestem slepa ani nie potrzebuje opieki i "takie-tam"). Pomaga to bardzo w poszerzeniu mozliwosci zarobkowych. Rowniez, okazac sie moze, ze maz/partner bedzie mogl otrzymac pomoc finansowa w utrzymaniu "rodziny".
Skladka na ubezpieczenie nie ma zwiazku ze swiadczeniami-nie wazne ile godzin pracujesz i jaka suma jest odkladana na emeryture/ubezpieczenie zdrowotne. Wazny jest czas trwania zatrudnienia- przynajmniej rok. ( Chodzi o podatek-tax). Po roku nabywasz praw do zasilkow, np. dla bezrobotnych czy ESA-dla osob niezdolnych do pracy-terminowo, bezterminowo.
Moj angielski nie jest zly ale rowniez nie pracuje w biurze. Sprzatam, kilka godzin w tygodniu- spokoj ducha, luz, brak stresu. Posiadanie zaswiadczenia o niepelnosprawnosci pozwala mi na symboliczna prace nie uszczuplajac mojej puli finansowej.
Problemem w Twoim przypadku jest zbyt krotki okres zatrudnienia.
Dodam, ze ow "rok" mogl ulec zmianie. Zanim samopoczucie sklonilo mnie do zwrocenia sie o pomoc do panstwa przepracowalam tutaj prawie 10 lat, nie mialam potrzeby sprawdzac tej informacji.
O niepelnosprawnosci i przyznaniu pomocy, w najwyzszym stopniu, decyduje to jak dana choroba wplywa na Twoje codzienne życie.
Pomoc finansowa-z tego tytułu-sklada sie z dwoch czlonow.(Jest ona wolna od pidatku, nie zalicza sie do dochodu)
- niepelnosprawnosc ruchowa (niska, srednia, duza)
- koniecznisc opieki (to pewnie mialas na mysli, prawda?)(niska, srednia, duza)
Mozna otrzymac tylko jeden (ja tak mam - duza niepelnosprawnosc ruchowa bez koniecznosci opieki) .
Istnieja rowniez inne zrodla pomocy (tax benefit, house benefit... i inne). _________________ Gubie sie po kawalku kazdego zwyklego dnia.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 8:13 am Temat postu: |
|
|
Cytat: |
W Polsce niestety moda na antybiotyki wciąż trwa. |
nie zgadzam się z tym, w Polsce antybiotyk dostajesz tylko w okreslonych przypadakach, mądry lekarz nie przepisuje antybiotykow jak witaminy
Cytat: |
Inna sperawa, ze tu w ogole mało leków przepisują. Trzzreba miec naprawdę duży problem, żeby dostać jakieś silniejsze leki. Raczej panuje zasada aby zwalczać choproby nauralnymi sposobami a jak się nie da to wtedy farmakologicznie. Chyba się uważa, że leki to jednak chemia i jedno leczą a drugie kaleczą. |
chyba leczenie nie ma jednak nic wspólnego z ilością przepisanych leków, ale z powagą samej choroby .
leki to chemia i wie to swiadomy pacjent i swiadomy lekarz.
Nie wiem , gdzie się leczyłaś, nie będę oceniac ani lekarza ani tego co piszesz.
Mam wrażenie że w Polsce było wszystko ok , tam , tam uważasz że jest gorzej.
placisz ciut ponad 500zł na rok za leki - jak płacę kilka tysięcy .
dochód mam niewiele ponad to.
skorzystaj z porad Eweli , być może jest sporo programow pomocowych o których nie wiesz a u nas tego nie ma . _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewela.t Master butterfly
Dołączył: 03 Lip 2012 Posty: 7089
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 9:31 am Temat postu: |
|
|
Moniko, nie chcialam nic pisac w tym temacie, zeby nie bylo, ze sie czepiam lub jestem nieobiektywna. Dzieki.
System opieki medycznej jest inny. Nie gorszy-inny i nalezy sie do niego przyzwyczaić.
Lekarze pierwszego kontaktu moga byc uznawani za powsciagliwych. W moim osobistym odczuciu jest to zaleta nie wada. Nie panikuja, nie rzucaja sie na pobranie 20 fragmentow miesnia aby odnalezc w jednym z nich nieprawidlowosc. Z zalozenia, slusznego, leczy sie pacjenta, nie wyniki.
(Z tym miesniem to taki przyklad-byla o tym mowa w innym watku. Mam postawiona diagnoze i wprowadzone leczenie bez koniecznisci "udowodnienia" zmian na wszystkie mozliwe sposoby. Jest to dla dobra pacjenta i dzieki wielkie za to! )
Mam dostep do najlepszego leczenia bez znaczenia jaki jest jego koszt i ile szpital ma zakontraktowanych danych zabiegow itp.!!!!!!!!!!!!! Ojjjjjjj..... moglabym o tym dlugo!
Jezeli chodzi o opieke medyczna, socjalna to nie marzylabym o niczym wiecej!
Szczerze przyznam, ze drazni mnie to jak Polacy ciagle, na wszystko narzekaja. Nie ma przymusu przebywania na Wyspach... Nie podoba sie?...
A moze warto przypomniec sobie realia w kraju?
Jak niewiele osob zarabia tyle aby moglo z jednej wyplaty utrzymac trzyosobowa rodzine na przyzwoitym poziomie??? ( "wystarcza nam"-Twoje slowa Aria... Warto dodac, ze mozna to osiagnac wykonujac najprostrza pracę, nie trzeba byc kierownikiem, dyrektorem, wlascicielem ..) Jeszcze jedno... Skoro nam wystarcza to po co prosic o pomoc?!!!! (?????????????!)..××××××××××- sama wyiksowalam komentarz/mysli bo to co cisnie mi sie do glowy nie nadaje się do napisania.
Czy socjale w Polsce oplaca Ci czynsz? Dadza mieszkanie, ubiora, nakarmia?????
Marze o tym aby takie warunki byly stworzone w mojej ojczyznie, dla wszystkich. Ciezko mi czytajac prase, sluchajac wiadomosci...
Nie wiem dlaczego ludzie maja tak krotka pamiec... i sa wiecznie niezadowoleni.
W sumie to jeszcze moznaby rozwijac czerwony dywan przed kazdym ladujacym samolotem a powodem do narzekan bylby brak orkiestry.
Kinga, jak to szlo?
Zamien oczekiwania na wdzięczność... _________________ Gubie sie po kawalku kazdego zwyklego dnia..
Ostatnio zmieniony przez ewela.t dnia Pon Cze 02, 2014 9:33 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Aria Kadet
Dołączył: 04 Lis 2013 Posty: 30
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 9:32 am Temat postu: |
|
|
Opinie o lekarzach w Polsce mam tylko taka jaką miałam okazje sobie wyrobić na podstawie swoich doświadczeń i doświadczeń moich znajomnych i bliskich. Nie generalizując jednak wiem, że są też bardzo dobrzy lekarze bo i z takimi miałam okazję sie spotkać, chociaż było ich znacznie mniej niż tych pierwszych. Zgadzam się, że mądry lekarz mądrze leczy. Ale są rózni. Może miałam pecha w zyciu.
Cieszę się, że masz dobrych lekarzy bo to prawdziwe szczęście przy chorobie. Najważniejsze to zaufac komuś, kto ma wiedzę i mozliowości pomóc nam.
Co do tego gdzie jest lepiej, to nie wyraziłam takiej opinii w żadnym zdaniu. Starałam się obiektywnie na ile to mozliwe uzywając tylko swoich doświadczeń i doświadczeń znajomych przekazać swoje odczucia i spotrzeżenia. Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć gdzie jest lepiej. Są pewne plusy i minusy i tu i tu. Kwiestia tego do kogo się akurat trafi.
Co do pomocy finansowej czy wsparcia w UK. To prawda, że jestem trochę zielona jeszcze. Każdego dnia czegoś nowego się uczę i próbuję jakoś się, odnaleźć tutaj. Jestem pewna, że o wielu rzeczach nie mam pojęcia, no bo niby skąd ? Na razie większość czasu tutaj przespałam. Na szczęscie póki co najgorsze chyba za mną. Mam nadzieję.... być może do następnego razu. Jestem mocno raczkującym chorym. Mam nadzieję, ze dzieki Wam będę bardziej świadoma choprobby i tego jak sobie z nią radzić na codzień.
Jesli chodzi o próby uzyskania takiej pomocy, to kilka razy taka podejmowałam i kilka razy mi odmówiono. Nie brnęłam dalej, bo prawda jest taka, ze o niebo bardziej zalezy mi na aktywności zawodowej niż na pieniądzach. Nie wiem czemu w głowie mam nasrxbnuxdhi, że praca to wszystko co może mi dac szczęscie ). Tak, tak głupota aż wstyd. Ale ile mi to daje satysfakcji to nie umiem opisać .
A jeszcze tak o chorowaniu w UK. Wiele moich Polskich znajomych własnie bardzo narzeka na opiekę zdrowotną tutaj. Zauważyłam jednak pewna tendencję, że jesli taki pacjent przychodzi z bałchymi dolegliwościami, to tak często jest też traktowany. Tzn nie mam na myśli lekcewarzenia pacjenta, tylko dobór leczenia do powagi dolegliwości. Jeśli problem jest powazny lub pacjant wciąż powraca z problemem to zazwyczaj zaczyną się nim bardziej interesować i dostaje się już wtedy dokładniejsze leczenie.
Apropo narzekania, taki jeden przykład mojej kolezanki przewlekle chorej na zatoki. Podziebiła się i bolały ją zatoki jak zwykle. Poszła do lekarza po antybiotyk i nie dostała go. Miała brać tylko leki od bólu i wygrzac się w domu. Była wsciekła, że lekarze w UK to debile, bo w Polsce od razu by dostała antybiotyk i po tygodniu byłaby zdrowa a tu chorowała 2 tygodnie bez antybiotyku. Myślę, że tu nie ma co komentować, bo pewnie cześć się zgodzi z koleżanką a część z lekarzem. |
|
Powrót do góry |
|
|
ewela.t Master butterfly
Dołączył: 03 Lip 2012 Posty: 7089
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 10:04 am Temat postu: |
|
|
Aria, z ta praca, aktywnoscia zawodowa to nie glupota czy wstyd! Po ostatnich przebojach podjelam prace zanim moj lekarz dal mi na to przyzwolenie. Ciagle mam nadzieje, ze wroce do formy i zadna pomoc nie bedzie mi potrzebna. Wstyd to mi z tej pomocy korzystac... _________________ Gubie sie po kawalku kazdego zwyklego dnia.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 10:27 am Temat postu: |
|
|
antybiotyki to osobna historia- kiedyś dawano nawet na zapas , teraz żeby dostać antybiotyk trzeba być naprawdę chorym.
Jesli się da bez antybiotyku to lekarze go nie przepisują.Tym bardziej że ogranizm się uodparnia na anybiotyki.Potem nie ma czym leczyć.
Po drugie jest teraz duzo ostrzejsza kontrola procedur medycznych , jesli antybiotyk nie jest potrzebny a lekarz go wypisuje bo pacjent ząda to lekarz jak go sprawdzą płaci karę
2.5 roku to jednak długo , jest inaczej , czy lepiej to juz sprawa dyskusyjna.
To lekarz decyduje o tym czy trzeba antybiotyku , nigdy pacjent .
Co było kiedyś w Polsce to juz dawne dzieje- owszem są lekarze ktorzy dla swiętego spokoju (bo pacjent wie lepiej i nie wyjdzie z gabinetu bez antybiotyku )ten antybiotyk przepisze.
Jednak jest to coraz rzadziej spotykane.
Takie proby leczenia bez anybiotyku są na pewno duzo lepsze dla pacjenta.
to wychodzi po latach, pacjent nie mysli , chce być zdrowy juz zaraz.Tylko jesli zachoruje na coś bardzo powaznego nie będzie czym go leczyć _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
denim85 Master butterfly
Dołączył: 24 Wrz 2012 Posty: 487
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 11:26 am Temat postu: |
|
|
Aria zapalenie zatok to cięzka sprawa czasami można wziąśc tonę antybiotyków a itak nie przejdzie i konieczny jest zabieg.
Monika B ja raz wżyciu trafiłam na lekarza który nie lubi antybiotyków poszłam na studiach gorączka 39 stopni, chrypa taka że mnie nieszło zrozumieć, ledwo na nogach stałam dostałam polopierynę i ACC bo nie było ślady ropy jak nie przejdzie to za 3 dni antybiotyk -przeszło.
A u mnie w ośrodku to wygląda tak przychodzi pacjent z kartką co chce pielęgniarka wypisuje lekarz podpisuje ( wszystko oprucz antybiotyków) _________________ My kobiety jesteśmy aniołami, a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy dalej na miotle! |
|
Powrót do góry |
|
|
meguchna Master butterfly
Dołączył: 25 Maj 2013 Posty: 4371
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 11:33 am Temat postu: |
|
|
To u mnie tak nie ma Antybiotyk dostaje się wówczas jeżeli choroba ma podłoże bakteryjne lub zbyt długo się przeciąga i nie ma poprawy. _________________ Każdy z nas ma dwie rzeczy do wyboru:
jesteśmy albo pełni miłości...albo pełni lęku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 2:27 pm Temat postu: |
|
|
meguchna napisał: |
To u mnie tak nie ma Antybiotyk dostaje się wówczas jeżeli choroba ma podłoże bakteryjne lub zbyt długo się przeciąga i nie ma poprawy. |
ano własnie tak powinno być
ja sama podsuwam kartę ale na leki stałe, czyli te ktore biorę od lat, o włączeniu antybiotyku decyduje lekarz, dostaję go przy stanach zapalnych oskrzeli z wysoką temperaturą . _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aria Kadet
Dołączył: 04 Lis 2013 Posty: 30
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 3:16 pm Temat postu: |
|
|
meguchna napisał: |
To u mnie tak nie ma Antybiotyk dostaje się wówczas jeżeli choroba ma podłoże bakteryjne lub zbyt długo się przeciąga i nie ma poprawy. |
U mnie teraz jest też tak samo. Chociaż ja dostaję leki znacznie szybciej i chętniej niż znajomi, którzy nie chorują przewlekle.
Niestety moi rodzice mieszkają w miejscu gdzie panują zasady nie sprzed 2,5 roku ale sprzed conajmniej 10 lat gdzie antybiotyki się serwuje jak ciepłe bułeczki co rano. Ale jak już pisałam wczesniej wszystko zalezy od lekarza.
Monika B, myżlę, że masz duze szczęście, że trafiasz na tak dobrych lekarzy. Tylko pozazdrościć, bo duża szansa, że Twoi lekarze Tobie i Twoim bliskim nie zaszkodza jak to zrobili moim. Ale to inna historia. |
|
Powrót do góry |
|
|
denim85 Master butterfly
Dołączył: 24 Wrz 2012 Posty: 487
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 9:55 pm Temat postu: |
|
|
Monika B a ile razy jest tak że pacjent wychodzi od lekarza który stwierdził że to wirus a na pr ma antybiotyk wrazie jak z 2 dni nie przejdzie to wziąść.
Chociaż jeszcze gorzej jak lekarz pisze dla dorosłego dawkę ja dla dziecka wtedy bakterie leczenie itak za słabe a bakterie uodpornione. _________________ My kobiety jesteśmy aniołami, a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy dalej na miotle! |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 10:03 pm Temat postu: |
|
|
szczerze to ja spoglądam na receptę jeszcze w gabienecie- i proszę o poprawienie jesli dawka jest zbyt mała , czy dany antybiotyk na mnie nie działa.Czy zamiast 2 opakowan leku lekarz przepisze jeden. a to za mało na miesiąc.
Nauczyłam się kontrolować recepty na miejscu- zbyt dużo czasu i newrow traciłam na bieganie i poprawianie recept, zdarzały się błędy , czy nie wypisanie na ryczałt , tych ktore tak powinny być wypisane
Robię to grzecznie i grzecznie mam poprawione
lekarz tez człowiek może się pomylić.
moja lekarka się smieje ze moja karteczka z lekami powinna zostać oprawiona w ramkę i służyć jako idealna instrukcja dla pacjenta z dopiskiem - chcesz mieć więcej czasu w gabinecie - wypisz w/g tej instrukcji to czego potrzebujesz
od lat nie miałam wypisanego antybiotyku na zapas , czy na wszelki wypadek- na sląsku po prostu to juz nieaktualne.
wiem bo trafiam czasem i na dyżur , gdzie przyjmują rozni lekarze,
Jak chce antybiotyk proszę mojego kuzyna ale to rzadkość bo on tez nie lubi takich sytuacji . Nie zawracam mu tyłka lekami, wole pogadać o głupotach jak się spotykamy i spędzić po prostu miło czas. _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
camelmb Junior
Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 28 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro Paź 15, 2014 10:37 am Temat postu: |
|
|
W związku z tym, że w wątku wypowiadają się (a więc również chyba czytają) osoby mieszkające dłużej za granicą tutaj zadam swoje pytanie.
Czy na zachodzie (chodzi mi w szczególności o Anglię) istnieje coś takiego jak medycyna pracy, badania okresowe i jeśli tak, to na ile są one poważne i mogą spowodować niedopuszczenie kogoś (mnie) do pracy.
Szczerze mówiąc gdy w Polsce do takich przystępuję, to po przejrzeniu moich wyników, wypisów itd. najpierw słyszę:
Cytat: |
pan powinien iść na rentę, a nie do pracy |
a później:
Cytat: |
ale jak pan chce, to ja nie będę panu rzucała kłód pod nogi |
Moje wątpliwości dotyczą tego, czy jeślibym chciał wyemigrować mając już zaklepaną pracę, to czy mimo tego nie narobiłbym sobie kłopotów... |
|
Powrót do góry |
|
|
Aria Kadet
Dołączył: 04 Lis 2013 Posty: 30
|
Wysłany: Sro Paź 15, 2014 3:51 pm Temat postu: |
|
|
Ja się chyba nie powinnam za bardzo wypowiadać bo do końca nie wiem a sama jestem ciekawa jak to jest doladnie. Z mojego doswiadczenia wiem tylko tyle, ze jakbym chciala uzysakc tu status "disable" to muszę specjalnie sie o taki status ubiegac. W kazdej pracy jaka do tej pory mialam a nie mailam ich za wiele bylo pytanie o moje zdrowie. Jako takich badan jak w Polsce nie mialam tu nigdy. Czasem mam wrazenie ze to czy moge pracowac czy nie to moja wlasna decyjza. Czyli, ze jak nie czuje sie na silach i mam na to dowody to ubiegam sie o jakies świadczenia i tyle, a jak sie czuje na silach to ide do pracy. W razie wypadku wynikłego z dopuszczenia pracowanika do pracy, do ktorej nie jest zdolny to nie wiem kto za to odpowada. Przylaczam sie zatem do pytania. Wydje mi sie ze sobie samemu mozna narobic kłopotów w zależnosci od stanu zdrowia. Ale czy sa jakies przepisy regulujace takie sprawy? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|