|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewela.t Master butterfly


Dołączył: 03 Lip 2012 Posty: 7089
|
Wysłany: Wto Paź 20, 2015 9:32 am Temat postu: |
|
|
Olu, zadbaj o siebie.
Musisz byc silna i w dobrej formie-Tata i Mama takiej wlasnie Cie potrzebuja.
Ciagle trzymam kciuki.  _________________ Gubie sie po kawalku kazdego zwyklego dnia..  |
|
Powrót do góry |
|
 |
renia79 Master butterfly


Dołączył: 27 Sie 2012 Posty: 2520 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Wto Paź 20, 2015 4:40 pm Temat postu: |
|
|
Olu kciuk dla Was _________________ Płakałam, bo nie miałam butów...
dopóki nie zobaczyłam człowieka bez stóp |
|
Powrót do góry |
|
 |
BenOn Master butterfly

Dołączył: 16 Lip 2015 Posty: 520
|
Wysłany: Wto Paź 20, 2015 9:21 pm Temat postu: |
|
|
Ola kciuki zapewnione, dbaj tez o siebie! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ola1 Stary wyjadacz

Dołączył: 20 Maj 2012 Posty: 151
|
Wysłany: Wto Paź 20, 2015 10:01 pm Temat postu: |
|
|
Dziękuje Wam pięknie
Dzisiaj dowiedziałam się, że tacie o tyle przydał się pobyt na internie, że skonsultowali się z jego endokrynologiem prowadzącym (psychiatria się na to namówić nie dała ). Endokrynolog zalecił USG tarczycy. Tacie w tym USG wyszły guzki o różnej endochłonności... Zapalenie płuc tata ma bakteryjne, z posiewu krwi wyszła potężna bakteria... Na razie nie można zrobić biopsji tych guzków. O najgorszym z mamą nie myślimy. Wiemy, że guzki mogą np. produkować różne hormony i zastanawiamy się teraz czy to nie jest rozwiązanie dziwnego stanu psychicznego taty.
Choć trzeba dodać, że stan psychiczny taki zły nie jest, skoro tata zażyczył sobie dzisiaj słodyczy (które uwielbia) i rąbał też swoją ulubioną wędlinę (tata jest typowym facetem, bardzo mięsożerny ). |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewela.t Master butterfly


Dołączył: 03 Lip 2012 Posty: 7089
|
Wysłany: Pią Paź 23, 2015 9:37 am Temat postu: |
|
|
Olu, jakas poprawa?
Zrobilas badania?  _________________ Gubie sie po kawalku kazdego zwyklego dnia..  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ola1 Stary wyjadacz

Dołączył: 20 Maj 2012 Posty: 151
|
Wysłany: Pią Paź 23, 2015 5:25 pm Temat postu: |
|
|
Ewelu oraz pozostali forumowicze,
Napiszę tak- dzisiaj dostałam ostrzeżenie od mojego organizmu, żeby zrobić te badania w końcu.
Mierzę ciśnienie- 150. Od kilku dni mam 150-160.
Wzięłam Captopril (dawkę 12,5 mg) i po 1,5 godziny skontrolowałam ciśnienie, a tu 180 Pobiłam swój życiowy rekord Przyznam, że trochę spanikowałam. Po kilku minutach zmierzyłam jeszcze raz czy nie jakiś błąd w pomiarze- wyszło 170. Zadzwoniłam do swojej poradni rodzinnej czy mam brać drugi Captopril. Pielęgniarki powiedziały mi, żebym przyjeżdżała do lekarza. Poprosiłam wujka, żeby mnie podwiózł, trochę bałam się jechać autobusem.
W poradni niestety dzisiaj przyjmował jakiś nowy lekarz. Wchodzę, witam się. Może dać swoją kartę na początek- mówię. Lekarz na to, że nie, później.
Zaczynam swoją gadkę, wspominam, że od 3 lat miewam okresowo podwyższone ciśnienie, np. tydzień mam, a później 2 tygodnie nie, ale nigdy nie miałam tak wysokiego jak dziś. Wspominam też, że choruje na Hashimoto.
I tu Pan doktor złożył mi wyrazy współczucia, zacząl mówic jaka jestem biedna i że to nadciśnienie to od tego Hashimoto, ale on nie jest w stanie nic z tym zrobić. Leków mi żadnych nie przepisze, bo nie zawsze mam ciśnienie podwyższone i mogę sobie krzywdę zrobić. Ja mu na to, że inni mają gorzej, są gorsze choroby. Wkurzylam się w myślach, że on tak ubolewał nad tym Hashimoto, a ja tu nie z tym tylko z nadciśnieniem przyszłam. pan doktor był w ogole bardzo gadatliwy, jeszcze, aż tak gadatliwego nie spotkałam. Tylko, że mówił wg mnie praktycznie same bzdury np. przekonywał mnie, że Hashimoto powinnam immunosupresją leczyć (nie wytrzymałam i powiedziałam, że to raczej tocznia itp.) i że powinnam sobie poszukać w Europie ośrodka, który zajmuje się tylko Hashimoto, a NFZ mi zrefunduje . Powiedzcie mi, bo może to ja jednak czegoś nie wiem- słyszał ktoś o leczeniu Hashimoto immunosupresją? Nie obrażę się jeśli napiszecie, że jednak doktor miał racje, jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić.
No i najlepsze- normalny doktor jak słyszy, że pacjent miał180 ciśnienia to zaczyna wizytę od zmierzenia ciśnienia. Ten doktor zmierzył mi je na końcu wizyty, na moją wyraźną prośbę. Miał szczęście, bo ciśnienie mi spadło. Wyszłam bez leków, z radą, że jak po tych co mam mi kiedyś nie spadnie, to zostaje mi tylko wezwanie pogotowia. Skierowania na żadne badania też nie dał, bo powiedział, że to nie ma sensu. U mnie z nadciśnieniem nic się nie da zrobić, raz mogę mieć 200, a raz 120- to słowa pana doktora I jeszcze wracałam się do gabinetu, bo wyszłam z kartą w ręku (lekarz jej nie wziął z roztargnienia wcześniej
Pozdrawiam wszystkich  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Monika B Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Sob Paź 24, 2015 3:44 pm Temat postu: |
|
|
Ola piszę żebyś widziała ze się tematu nie olewa.
W sumie sama nie wiem czy także leczą immunosupresją Hashimoto, nie mam pojęcia .
Niby logika w tym jest bo choroby auto tak się leczy ale czy akurat tarczycę ? nie wiem .
Trochę dziwny ten lekarz szczerze mówiąc . _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
kinga Moderator


Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Sob Paź 24, 2015 5:32 pm Temat postu: |
|
|
wow...super doktor  _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Łukasz F. Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie Paź 25, 2015 3:21 pm Temat postu: |
|
|
Olu - powtórzę za Moniką, że sprawy ciśnienia (zresztą nie tylko) nie należy lekceważyć. Oby wszystko się wyjaśniło, bo zasługujesz na normalność w życiu. Trzymaj się. _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka29 Master butterfly


Dołączył: 20 Cze 2005 Posty: 6572 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Nie Paź 25, 2015 7:06 pm Temat postu: |
|
|
Ola dbaj o siebie a co lekarza brak słów.
Trzymaj się! _________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ola1 Stary wyjadacz

Dołączył: 20 Maj 2012 Posty: 151
|
Wysłany: Wto Paź 27, 2015 11:25 pm Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wam za miłe słowa.
Melduję, że odebrałam wyniki badań.
Niedoczynność tarczycy coraz wyraźniej przechodzi mi w nadczynność, bo poza obniżonym TSH mam podwyższone FT4. Jednak nic to- biorę Euthyrox 100, więc pewnie zmniejszenie dawki załatwi sprawę. Wybiorę się do mojego endokrynologa, przy okazji z ciekawości zapytam się go czy Hashimoto bywa leczone immunosupresją. Choć nadal mało prawdopodobne mi się to wydaje, ale nie wiem.
Z reszty badań chlorki trochę podwyższone, no i standardowo limfocyty sporo powyżej normy, neutrofile sporo poniżej. Cholesterol tylko niewiele ponad normę, spodziewałam się, że ze względu na Hashi może być gorzej.
Potas, sód zbadany- oba w normie.
Czekam jeszcze na wyniki badania ferrytyny i witaminy B12.
Tata znowu udowodnił, że ma silny organizm. Zapalenie płuc zwalczył tak szybko, że już go wypisali z interny i przyjęli na psychiatrię. Jutro zamierzam poważnie porozmawiać z lekarzem i zapytać go o dalsze plany leczenia taty. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewela.t Master butterfly


Dołączył: 03 Lip 2012 Posty: 7089
|
Wysłany: Czw Paź 29, 2015 10:23 am Temat postu: |
|
|
Bylas juz na rozmowie z lekarzem prowadzacym Tate?
Jaki jest plan dzialania?
O endokrynologu NIE zapomnij!  _________________ Gubie sie po kawalku kazdego zwyklego dnia..  |
|
Powrót do góry |
|
 |
agnieszka29 Master butterfly


Dołączył: 20 Cze 2005 Posty: 6572 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Czw Paź 29, 2015 12:18 pm Temat postu: |
|
|
Tak tak nie zapominaj o siebie też zadbać .
Zdrówka dla Was!!! _________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei. |
|
Powrót do góry |
|
 |
meguchna Master butterfly


Dołączył: 25 Maj 2013 Posty: 4371
|
Wysłany: Czw Paź 29, 2015 12:55 pm Temat postu: |
|
|
Olu koniecznie dbaj o siebie i życzę dużo zdrowia ! _________________ Każdy z nas ma dwie rzeczy do wyboru:
jesteśmy albo pełni miłości...albo pełni lęku.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ola1 Stary wyjadacz

Dołączył: 20 Maj 2012 Posty: 151
|
Wysłany: Czw Paź 29, 2015 1:08 pm Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny.
Byłam na rozmowie z lekarzem prowadzącym tatę. Poszłam na nią z takim zamysłem, że jeśli lekarz nie przedstawi mi jakiegoś nowego pomysłu na leczenie, tylko powie np. że tata ma dalej brać te same leki i to wszystko, to będę robiła wszystko żeby tatę przenieść na inny oddział i skończyć tę "zabawę". Tata bowiem bierze te leki już około 2 miesięcy, a jakiegoś szału nie ma. To, że ma apetyt i da się z nim porozmawiać to jeszcze trochę za mało, po prostu tata nie osiągnął jeszcze remisji choroby. Poza tym boimy się, że po poprawie, znowu może przyjść pogorszenie i tak w kółko.
Tatę teraz leczy nowy lekarz, bo chwilowo nie ma jego "starej" lekarki.
Doktor zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Jeszcze nie zdążyłam zadać pytania, a on powiedział mi, że na początku przedstawi mi plan leczenia taty.
Powiedział, że tata ciągle tylko krąży miedzy interną, a psychiatrią i tylko się męczy i nie tędy droga. Od razu zdobył u mnie plusa
Nie pisałam o tym, ale już od jakiegoś czasu pojawiał się temat leczenia taty elektrowstrząsami. Szykowałyśmy się z mamą, że tak to się może skończyć.
No i taki jest zamysł leczenia. Tata będzie szykowany do elektrowstrząsów. Wpierw jednak kilku lekarzy specjalistów musi go zbadać i zakwalifikować. Zgodę musi też wyrazić sąd. Muszę zaznaczyć, że odkąd tata zachorował okazało się, że my z mamą nie możemy podejmować decyzji o jego leczeniu. Zgodę na poważniejsze zabiegi musi wydawać sąd, bo tata nie jest w stanie. Takie są procedury, że rodzina nie ma nic do gadania .
Muszę zaznaczyć, że elektrowstrząsy nie są takie straszne jak się mogą wydawać. Pacjent jest uśpiony, nic nie czuje. Stymulowany jest jego mózg, co sprawia, że leki powinny lepiej działać, mózg lepiej przyjmuje te leki. Tata jest bardzo lekooporny, przeszedł już wiele leków, a efekty są krótkotrwałe i niezadowalające. Dla nas te elektrowstrząsy to nadzieja na normalne życie dla taty i dla nas.
Lekarz, który teraz prowadzi tatę jest psychoterapeutą (a nie każdy psychiatra ma uprawnienia psychoterapeuty). Ten lekarz od razu wzbudził we mnie spokój, wyszłam od niego pełna dobrej energii i starałam się tą pozytywną energię przekazać tacie. Jakoś ten lekarz ma coś takiego w sobie, że działa uspokajająco na ludzi. U psychiatry to bezcenne.
Dodam jeszcze, że kiedyś pisałam o przeczytanej w Internecie historii 19-letniej dziewczyny, której przejścia chwilami do złudzenia przypominają mi przejścia taty. Ta dziewczyna doszła do siebie w 100% właśnie po elektrowstrząsach, stąd moja nadzieja. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|