Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Możesz je wyłączyć w ustawieniach przeglądarki. Dalsze korzystanie z witryny bez zmiany ustawień oznacza wyrażenie zgody na korzystanie z plików cookies.

rozumiem i zgadzam się
Forum WWW.TOCZEN.PL Strona Główna WWW.TOCZEN.PL
"systemic lupus erythematosus"
 
 Lupus ChatLupus chat  FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Twardzina układowa (Sklerodermia uogólniona)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WWW.TOCZEN.PL Strona Główna -> Porady i Doświadczenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
moska83
Junior
Junior


Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 10

PostWysłany: Pią Gru 22, 2006 11:12 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich bardzo serdecznie,tym bardziej,ze Swięta tuz,tuż..nazywam się Monika i pisze prace magisterską na temat możliwości rehabilitacji w przypadku sklerodermy.Moje poszukiwania materiałów doprowadziły mnie na to forum.Już zdążyłam przeczytać kilka ciekawych historii.Mam nadzieję,że uda mi się nawiązać tutaj nowe znajomości,które mogą zaowocować współpracą!!!Jeśli ktoś ma ochote pomóc początkującemu fizjoterapeucie i podrzucic kilka pomysłów na prace czekam z niecierpliwością!!!pozdrawiam wszystkich serdecznie!!
_________________
"per aspera ad astra"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG Tlen
Robert
Moderator
Moderator


Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 6881
Skąd: Toruń / Warszawa

PostWysłany: Pią Gru 22, 2006 11:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

moska83 napisał:
Witam wszystkich bardzo serdecznie,tym bardziej,ze Swięta tuz,tuż..nazywam się Monika i pisze prace magisterską na temat możliwości rehabilitacji w przypadku sklerodermy.Moje poszukiwania materiałów doprowadziły mnie na to forum.Już zdążyłam przeczytać kilka ciekawych historii.Mam nadzieję,że uda mi się nawiązać tutaj nowe znajomości,które mogą zaowocować współpracą!!!Jeśli ktoś ma ochote pomóc początkującemu fizjoterapeucie i podrzucic kilka pomysłów na prace czekam z niecierpliwością!!!pozdrawiam wszystkich serdecznie!!


Witaj! Wydaje mi się, że to kolejny temat stricte ogłoszeniowy, ale nie mogę tutaj wydzielić. Już były podobne prośby. Ale OK. Z rehabilitacją nie miałem do czynienia, więc na opis tego rodzaju doświadczeń z mojej strony nie możesz niestety liczyć. Nie jestem pewien, czy ktoś z twardzinowców na forum przechodził proces rehabilitacji... Confused W sumie mało jest nas tutaj.
Teoretycznie, jeśli dobrze się rozejrzysz, znajdziesz stosowne informacje (również opisy przypadków!) na stronach poświęconych twardzinie, np. www.scleroderma.org lub www.sclero.org Wierz mi, jest tam sporo wiadomości! Very Happy W razie czego daj znać.
Pomysł na pracę powinien mieć raczej autor, a nie jego "źródła" Wink
W każdym razie, jeśli zechcesz wykorzystać jakieś historie osobiste, musisz mieć zgodę autora postu/wypowiedzi. Być może ktoś zdecyduje się na współpracę. Jeśli tak - tym razem ja podsunę propozycję zrobienia stosownego przypisu do naszego forum Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
sawona
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 110
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią Gru 22, 2006 10:13 pm    Temat postu: Rehabilitacja Odpowiedz z cytatem

Witaj Moniko Very Happy . Zastanawiam się czy spadłaś mi z Nieba jako kolejny niespodziewany prezent świąteczny Idea . Do rehabilitacji w moim opowiadaniu jeszcze nie doszłam, ale jest ona obecna również w mojej historii choroby. Myślę, że będzie przejrzyściej na Forum, jeśli odpowiem Ci pod Twoim drugim postem w rubryce O nas.... A więc szybko stąd znikam, bo ktoś pomyśli, że nie dotrzymałam obietnicy o przerwie świątecznej i pojawił się nowy odcinek Wink .
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
sawona
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 110
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw Gru 28, 2006 11:41 pm    Temat postu: Odcinek 5 Odpowiedz z cytatem

Witam po Świętach i zapraszam na kolejny odcinek.

Odcinek 5

Nastał drugi dzień z kolei, od kiedy zaczęłam brać sterydy. Zażywałam je w dwóch podzielonych dawkach rano i w południe. Zdążyłam więc trzykrotnie złożyć wyznanie mojej miłości Very Happy połykając trzy kolejne dawki Encortonu z przekonaniem, że jestem gotowa to czynić do końca życia. Tymczasem w południe nie otrzymałam przewidzianej dawki, lecz przyszedł do mnie Anioł Wink w postaci mojej Pani doktor. Nowina, którą mi oznajmiła z nadzieją w oczach nie tylko była zaskakująca, ale wręcz pozytywnie poruszająca Surprised . Otóż powiedziała mi ona, że nie będę brała już Encortonu Shocked . Wyjaśniła, że na konsilium lekarskim odbyło się głosowanie, czy podawać mi sterydy, czy też nie. Większość lekarzy była za tym, by mi ich przynajmniej na razie nie podawano. Według relacji Pani doktor sam profesor zmienił swoje stanowisko po zapoznaniu się z najnowszymi doniesieniami medycznymi. Do dziś pozostaje tajemnicą dla mnie, kto wpadł na tak demokratyczny i niecodzienny pomysł poza parlamentem Wink . Trudno wyrazić słowami to czym było dla mnie to doświadczenie przywołujace w mojej pamięci historię Abrahama Idea . Całe to doświadczenie stało się dla mnie głębokim dialogiem miłości z Tym, który najlepiej zna moje serce i jego najgłębsze pragnienia.

W trakcie tej hospitalizacji zalecono mi również rehabilitację. Pani rehabilitantka nauczyła mnie ćwiczeń mających na celu poprawę krążenia obwodowego. Były to dwa zestawy ćwiczeń. Jeden z nich dotyczył kończyn dolnych i nosił nazwę cykl Horodyńskiego. Składał się z 4 etapów: ćwiczenia przeciwzakrzepowe, ćwiczenia ogólnokondycyjne, ćwiczenia Ratschova-Buergera (z fazą niedokrwienną i przekrwienną, ćwiczeniami oddechowymi i izometrycznymi). Cały cykl kończyły ćwiczenia rozluźniające i oddechowe. Drugi zestaw ćwiczeń dotyczył kończyn górnych. Zasadniczo zawierał podobne elementy jak poprzedni i był określany jako ćwiczenia dla obwodowego typu zamknięcia kończyn górnych. Bezpośrednio po tych ćwiczeniach można było zauważyć poprawę ukrwienia dłoni i stóp (stawały się różowe i cieplejsze oraz bardziej elastyczne). Zestaw tych ćwiczeń mogłam potem kontynuować w domu.

Moja hospitalizacja zakończyła się wypisem z rozpoznaniem: Immunovasculitis. Syndroma Raynauda in decursu morbi. (Immunologiczne zapalenie naczyń. Zespół Raynauda w przebiegu choroby, a więc wtórny). Zalecono mi unikanie ekspozycji kończyn na niskie temperatury i wilgoć. Jako leczenie otrzymałam wspomniany wcześniej lek rozszerzający naczynia Buvasodil. Dodatkowo Acard, jako lek zapobiegający zakrzepom tętniczym oraz Cardurę, która zmniejsza napięcie mięśniówki naczyń. Wyznaczono mi też datę kolejnej hospitalizacji za pół roku, a w międzyczasie wizyty kontrolne w poradni Angiologicznej co miesiąc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
sawona
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 110
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon Sty 15, 2007 10:48 pm    Temat postu: Odcinek 6 Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich w Nowym Roku Very Happy . A dla wytrwałych i tych, którzy się jeszcze nie znudzili, kolejny odcinek.

Odcinek 6

Nadszedł rok 2000. Dla mnie oprócz wielu ważnych wydarzeń i codziennych aktywności, każdy miesiąc naznaczony był kontrolą w Poradni Angiologicznej. Dalsze próby doboru leków naczynioaktywnych, by złagodzić objaw Raynauda. Coraz inne tabletki i maści nie przynoszące widocznej poprawy, a czasem serwujące dodatkowe atrakcje Wink . Wspomnę tylko maść Nitrocard zawierającą nitroglicerynę, która pozwoliła mi zrozumieć co to znaczy ból głowy Rolling Eyes .

Kolejne badania kontrolne i dodatkowe. Skierowanie do kardiologa, który po wykonaniu echokardiografii stwierdził obecność cech zwyrodnienia śluzakowatego płatków mitralnych z ich wypadaniem i niewielką niedomykalnością. Jednym zdaniem niewielkie zmiany w zastawce dwudzielnej serca mogące też powstać po jakiejś wcześniejszej infekcji. Niedługo potem miałam wykonaną próbę wysiłkową. Lekarz przeprowadzający to badanie uznał, że pobiłam rekord na tamtejszej bieżni Laughing . Co prawda nie otrzymałam żadnego medalu, ale opis badania: tolerancja wysiłu doskonała zastąpił mi dyplom Wink . Myślę, że do utrzymania kondycji fizycznej w dużej mierze przyczyniły się nieustanne wspinaczki po schodach jakie nierozerwalnie były złączone z moją pracą na oddziale dwupoziomowym, bez windy Idea . Jako ciekawostkę powiem Wam, że moje koleżanki wcześniej zatrudnione otrzymywały z tego tytułu tzw. dodatek za uciążliwość w pracy w wysokości 5 złotych na miesiąc. Mnie ten dodatek już nie obowiązywał. Być może ktoś przeformułował tą uciążliwość w pracy na element fitness club gratis Laughing .

Do lutego 2001 byłam dwa razy hospitalizowana w celu wykonania precyzyjniejszych badań kontrolnych. Po raz pierwszy wykonaną miałam motorykę przełyku, której wynik nie odbiegał od normy poza stwierdzeniem braku perystaltyki pierwotnej w obwodowej części przełyku. W obu wypisach lekarze podkreślali, że obserwacje kliniczne wskazują na małą aktywność i stabilny przebieg choroby. Jednak mimo braku objawów progresji choroby, ANA systematycznie wzrastały. Zastanawiałam się, czy jest jakaś możliwość na tym etapie autoimmunologicznej choroby, określić jej rodzaj. Jeden lekarz powiedział mi, że jeszcze przez wiele lat mogę nie wiedzieć na co choruję, dopóki nie pojawią się objawy bardziej charakterystyczne. Co prawda moje dotychczasowe objawy nie były może aż tak swoiste, ale w moim odczuciu nosiły już rysy najbardziej zbliżone do sklerodermii.

W następnym odcinku o tym jak szybko i w jaki sposób poznałam moją diagnozę.


Ostatnio zmieniony przez sawona dnia Czw Sty 25, 2007 11:23 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
moska83
Junior
Junior


Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 10

PostWysłany: Wto Sty 16, 2007 2:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Myśle,że z każdym odcinkiem ciekawośc wszystkich użytkowników rośnie!!!
_________________
"per aspera ad astra"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Numer GG Tlen
ANIK78
Junior
Junior


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 9

PostWysłany: Sro Sty 17, 2007 1:29 pm    Temat postu: Re: Odcinek 6 Odpowiedz z cytatem

Sawona, czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
sawona
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 110
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sro Sty 17, 2007 9:40 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki Wam za doping, nie wiem tylko czy na tym Forum jest dozwolony Wink . A co do kolejnego odcinka, to obiecuję Wam, że nie będziecie musieć dłużej czekać niż ja na diagnozę Laughing . A więc próba cierpliwości do przyszłego tygodnia. To bardzo przydatne ćwiczenie wytrzymałościowe Wink .
_________________
Wszystko to, co miłość dotyka staje się nieśmiertelne.
(Romain Rolland)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Ani
Master butterfly
Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1078
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sro Sty 17, 2007 10:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ojojoj, ja też czekam z niecierpliwością i to wielką Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
sawona
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 110
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw Sty 25, 2007 3:41 pm    Temat postu: Odcinek 7 Odpowiedz z cytatem

Odcinek 7

Porzedni odcinek zakończyłam perspektywą kilkuletniego oczekiwania na postawienie konkretniejszej diagnozy. Bez niej musiałam brać pod uwagę wiele schorzeń, a więc dostosowywać się do zaleceń związanych z nimi. Jednym z nich, które przestrzegałam już od momentu stwierdzenia ANA, było unikanie słońca Sad . W sumie wyszedł mi ciekawy zestaw zaleceń: unikanie zimna i wilgoci oraz promieni słonecznych. Innymi słowy wystrzeganie się wszystkich pór roku, a zwłaszcza zimy i lata Laughing . Nie bedę mówić jakie akrobacje Wink były z tym związane. Prawdopodobnie stan ten mógłby trwać do dziś, bo nawet obecnie na podstawie samych obserwacji klinicznych trudno byłoby określić jednoznaczną diagnozę.

Tymczasem pewnego razu przeglądajac w księgarni medycznej nowe pozycje książkowe, w jednej z nich natrafiłam na rozdział o chorobach tkanki łącznej. Najbardziej zainteresowała mnie diagnostyka różnicowa, która nie zatrzymywała się w punkcie granicznym, który do tej pory stanowiło oznaczenie ANA. Krokiem naprzód Idea było precyzyjniejsze rozróżnienie i oznaczenie przeciwciał bardziej specyficznych dla poszczególnych jednostek chorobowych. Co prawda symbole tych przeciwciał, które widziałam po raz pierwszy wydawały mi się czarną magią Rolling Eyes , ale sama świadomość, że gdzieś są już oznaczane była wystarczająca. Dojście do poszukiwanych informacji było znacznie trudniejsze i nie odbywało się przez wyszukiwarkę internetową.

Pozostało tylko znaleźć laboratorium, w którym takie badania można było już wykonać. Ogólnie rzecz biorąc nie byłoby to łatwe, ponieważ wówczas mało kto wogóle słyszał o istnieniu takich badań. Jednak ku wielkiemu mojemu zdziwieniu, a zarazem radości szybko znalazła się odpowiedź na moje poszukiwania. W rozmowie z moją przyjaciółką laborantką okazało się, że obok jej pracowni jest pracownia immunologii wykonująca od niedawna właśnie te badania. Po pobraniu kilku probówek krwi i odczekaniu kilkunastu dni miałam otrzymać wyniki. Wśród oznaczanych przeciwciał były: n-DNA, LE, Ro, La, RNP, RNP/Sm, Scl-70 oraz Jo-1.

W marcu 2001, a więc w bardzo krótkim czasie od ostatniej hospitalizacji doczekałam przełomowego momentu. Stwierdzono u mnie obecność przeciwciał Scl-70 w mianie 2,1 przy normie do 1, a więc wskazującym na wynik dodatni. Są one wysoce swoiste dla sklerodermii uogólnionej. Poziom innych przeciwciał mieścił się w granicach normy. Wyniki tych badań nie były dla mnie zaskoczeniem, więc przyjęłam je ze stoickim spokojem Wink może niezrozumiałym dla innych Surprised . Poza tym szczerze mówiąc łatwiej zrozumieć i żyć z jedną chorobą, którą stopniowo można lepiej poznać niż ze świadomością, że potencjalnie jest się chorym na wiele schorzeń. Zawsze prościej dogadać się z kimś kogo znamy i do kogo możemy zwracać się po imieniu Smile . A więc już oficjalnie mogłam powiedzieć jak na polską gościnność przystało: witaj sklerodermio w progach mojego domu Wink .
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
sawona
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 110
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob Lut 03, 2007 6:01 pm    Temat postu: Odcinek 8 Odpowiedz z cytatem

Odcinek 8

Z wynikami badań udałam się na konsultację do Kliniki Dermatologii we Wrocławiu. Od razu dostałam skierowanie na oddział, aby podjąć leczenie już z ukierunkowaniem na sklerodermię uogólnioną. Moja hospitalizacja trwała kilkanaście dni, a leczenie polegało na wlewach dożylnych (kroplówkach) z Sadaminą oraz domięśniowych iniekcjach z Solcoserylem. Poza tym dostawałam również witaminę E 3x1 oraz Polfilin 2x1. Szczerze mówiąc po Sadaminie głównie rozszerzały mi się naczynia twarzy, która stawała się czerwona, a ręce i stopy nadal były lodowate. Wypisano mnie z rozpoznaniem Acrosclerodermia ze względu na dotychczasowy brak uchwytnych zmian w narządach, z zaleceniem systematycznyh kontroli. Po leczeniu szpitalnym przepisano mi oprócz dodatkowego leku rozszerzającego naczynia (Sadamina) również Piascledinę w kapsułkach. W kolejnych miesiącach przebieg choroby był nadal bardzo stabilny, chociaż poziom ANA i Scl-70 systematycznie wzrastały. Po pięciu miesiącach Scl-70 wzrosło z 2,1 do 4,7 przy normie do 1.

Nadszedł rok 2002, w którym w moim życiu dokonało się wiele zmian. W lutym tegoż roku powróciłam do Krakowa, gdzie podjęłam od razu pracę, a od października też studia zaoczne. Zmiana zamieszkania spowodowała, że musiałam znaleźc lekarza, który mógłby mnie dalej prowadzić. Kolejne poszukiwania Rolling Eyes : a więc lekarz rodzinny do reumatologa, a reumatolog do Poradni Chorób Immunologicznych. Takim sposobem trafiłam pod nowy dach i inne skrzydła, tym razem bardziej skomputeryzowane Wink . Lekarz immunolog do którego trafiłam wszystkie dane miał w komputerze, a nie jak dotychczas w kartotekach. Na koniec wizyty drukował dla pacjenta wynik konsultacji, zalecenia, badania do wykonania oraz datę kolejnej wizyty. Byłam więc pod fachową i precyzyjną opieką z zaleceniem kontroli co 4 miesiące. W tym czasie miałam wykonywane badania kontrolne (ekg, echo serca, spirometria, badanie biochemiczne krwi) oprócz przeciwciał, ponieważ lekarz ten miał pewną odmienną strategię. Oznaczył mi je tylko raz na początku (we wrześniu 2002 Scl-70 wynosiło 1280), by potwierdzić diagnozę. Potem ich nie zlecał, bo jak mi powiedział: one i tak będą, a leczy się pacjenta a nie wyniki badań.

Jako leczenie zalecił mi kontynuuowanie przyjmowania leku rozszerzającego naczynia (Polfilin) oraz witaminy E 400mg (2x2) lub Piasclediny 3x1. Ze wzgledu na wysoki koszt Piasclediny zawsze wypisywał mi receptę na witaminę E. Przez ten cały czas nie pojawiły się jakieś szczególne dodatkowe objawy, tylko wierności dochowywał objaw Raynauda z obrzękiem palców. Niemniej jednak na przestrzeni tych kilku lat trwania choroby zaczęłam zauważać powolne zmniejszenie wydolności fizycznej, zwłaszcza podczas wchodzenia po schodach. Podobnie też dyskretne, ale przykre zmiany w funkcjonowaniu sfery poznawczo-emocjonalnej, które próbuję powiązać z zaburzeniami mikrokrążenia mózgu wywołującymi jego niedotlenienie. Na szczęście można ćwiczyć nie tylko ciało, ale również pamięć i wolę, więc może mi się uda coś jeszcze w życiu nauczyć Wink .

W kolejnym odcinku, jeśli moja pamięć nie zawiedzie, opowiem o pewnej konsultacji lekarskiej w Monachium.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
dottek
Junior
Junior


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 19

PostWysłany: Sob Lut 03, 2007 9:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przeczytałam dziś wszystkie części Twojej opowieści.

Dzięki szczegółówym opisom myślę, że wiele osób może znajdzie w Twojej opowieści jakąś radę dla siebie.
Ja znalazłam - dziękuję
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
sawona
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 110
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon Lut 05, 2007 4:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cieszę się, że opowiadana przeze mnie historia choroby w kontekście mojego życia może być dla innych przydatna Very Happy . Sama wiem, że doświadczenie drugiego człowieka jest bardziej zrozumiałe i bliskie niż suche fakty o chorobie. Tym bardziej, że dotyka ona człowieka i jego otoczenie w szerszym wymiarze, a nie tylko psycho-fizycznym eksponowanym w podręcznikach. To stanowi też o inywidualnym charakterze podejścia do choroby i jej przebiegu, mimo wielu elementów wspólnych. Dlatego pragnę podkreślić, że moje opowiadanie jest tylko osobistym i jednostkowym doświadczeniem, które nie powinno być traktowane jako poradnik.
Mam nadzieję, że opowiadana przeze mnie historia przybliży, a co za tym idzie, zmniejszy lęk przed chorobą i umocni przekonanie, że choroba jest wyzwaniem wobec którego każdy człowiek dzięki wsparciu innych może z odwagą stanąć, rozwijać się i dzielić swoją niepowtarzalnością Smile .
_________________
Wszystko to, co miłość dotyka staje się nieśmiertelne.
(Romain Rolland)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
dorka1
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 110
Skąd: Opole

PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 10:46 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo ciekawy opis,ponieważ trochę mnie nie było na forum, dzis przeczytałam wszystko hurtem Very Happy A swoja drogą ja nie mam tyle cierpliwości co Ty w bieganiu po lekarzach,dlatego do dziś nie mam dokładnej diagnozy,jest Sjogren,ale cos jeszcze,diabli wiedzą co.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
sawona
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 110
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią Lut 09, 2007 9:41 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedy postanowiłam podzielić się z Wami moim doświadczeniem, nie myślałam, że wyjdzie mi z tego taki tasiemiec. Szczerze mówiąc to ja podziwiam tych, którzy to opowiadanie czytają hurtem. Faktycznie po przeczytaniu tych zebranych okruchów życia, można mieć wrażenie, że moim głównym zajęciem było bieganie po lekarzach Laughing . Zbierając w jeden wątek doświadczenia związane z chorobą, to tak jakbym z różnobarwnych koralików wybierała te o jednym kolorze i nawlekała na nitkę. Trudno się dziwić, że wówczas naszyjnik linii życia wydaje się jednobarwny i monotonny, trudny wręcz do zniesienia Wink . Na szczęście rzeczywistość jest jednak o wiele bogatsza i nie tak monotematyczna. Dlatego też choroba, badania, wizyty u lekarza stanowią tylko kilka okruchów naszego życia. Czasem mogą być jego solą, trudną na raz do zjedzenia, ale nadającą mu smak Idea .

W ostatnim czasie wręcz odwrotnie, muszę wykazać się cierpliwością w oczekiwaniu na wizytę u lekarza prowadzącego Wink , bo odwiedzam go co pół roku, a badania kontrolne wykonuję nie częściej niż raz na rok. Mam wrażenie, że obecnie doświadczam bardziej zdrowia niż choroby, czego i Wam wszystkim życzę Very Happy .
_________________
Wszystko to, co miłość dotyka staje się nieśmiertelne.
(Romain Rolland)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WWW.TOCZEN.PL Strona Główna -> Porady i Doświadczenia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group