|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basiula Master butterfly
Dołączył: 03 Kwi 2007 Posty: 4309 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Czw Kwi 19, 2007 2:33 pm Temat postu: |
|
|
Ja od kilku lat stosuję krem Vichy 60+,wiem że można zamówić sobie w aptece z wyższym faktorem(miałam 3 lata temu nawet 100+). |
|
Powrót do góry |
|
|
marko123 Junior
Dołączył: 24 Kwi 2007 Posty: 16 Skąd: Koło
|
Wysłany: Sro Kwi 25, 2007 1:42 pm Temat postu: |
|
|
kocham słońce i nie wyobrażam sobie nie móc przebywać na nim, narazie nie występują u mnie żadne objawy skórne nawet po długim przebywaniu na słońcu i mam nadzieje że nigdy to nie nastąpi |
|
Powrót do góry |
|
|
nenya SuperMOD
Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Kwi 25, 2007 1:54 pm Temat postu: |
|
|
Marek, przeczytałęś uwaznie początek tego wątku? tu nie chodzi tylko o zmiany skórne pod wpływem słońca, ale o całoksztalt "nadwrażliwości" toczniowców na promienie UV, efektem może ogólna reakcja organizmu i "pobudzenie" samej choroby - być może w jakimś stopniu stąd biorą się wiosenne zaostrzenia, inna optyka świetlna, nawet jak sie nie opalasz to dostajesz po całym "systemie", to oczywiście przerysowanie problemu, staram sie tylko zwrócić uwagę, że czerwone plamy po słońcu to tylko pół biedy... |
|
Powrót do góry |
|
|
Robert Moderator
Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 6881 Skąd: Toruń / Warszawa
|
Wysłany: Sob Maj 05, 2007 10:27 am Temat postu: |
|
|
Z przymrużeniem oka, ale rozwagi nigdy nie za wiele
Dżinsy chronią skórę przed słońcem lepiej niż krem
Grube tkaniny wełniane lub bawełniany - m.in. takie, z których robi się dżinsy - najlepiej chronią skórę przed światłem słonecznym - informuje pismo "Lancet".
Naukowcy ze szwajcarskiego szpitala Triemli w Zurychu dokonali przeglądu 500 prac naukowych z całego świata, które dotyczyły sposobu ochrony skóry przez mieszkańców różnych krajów.
Jak wynika z badań, najmniej skutecznym sposobem ochrony są kremy z filtrem. Także przez tradycyjne, letnie ubrania z cienkich tkanin szkodliwy dla skóry ultrafiolet przenika stosunkowo łatwo, zwłaszcza gdy są jasnego koloru i mokre (na przykład kostium kąpielowy).
Najskuteczniejsze są ubrania okrywające całe ciało w połączeniu z kapeluszem - oraz unikanie przebywania w pełnym świetle słońca. [i]Oczywiście nie ma sensu otulanie się wełnianym płaszczem na plaży, ale warto pamiętać, że byle koszulka nie daje stuprocentowej ochrony - mówią autorzy badań.
Zdając sobie sprawę, że większość ludzi i tak wybierze kremy ochronne, specjaliści przypominają, by stosować je w odpowiedniej ilości, smarować się kilkakrotnie w ciągu ekspozycji (zwłaszcza gdy wchodzi się do wody) i nie przedłużać nadmiernie opalania. Warto szukać cienia zwłaszcza pomiędzy godzina 11.00 a 15.00.
źródło |
|
Powrót do góry |
|
|
jagula Master butterfly
Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 2287
|
Wysłany: Pon Maj 07, 2007 5:13 pm Temat postu: |
|
|
Po ostatnim nasłonecznieniu pojawiły mi się bordowe plamki w miejscach ekspozycji na słońce.Przeczytałam wszystko powyżej i dalej nie wiem co to dokładnie jest...czy u kogoś tak sie objawiła reakcja na słońce?Pytałam już w wątku o samoopalaczach ...bo się wystraszyłam...Jeśli komuś wyskoczyły takie plamki(wielkości główki od szpilki i nieswędzące) to napiszcie...inaczej ogarnie mnie panika i będę czytać o czerniakach...
Może to reakcja na penicylinę?Choć nie była ona wymieniana jako lek , który zwiększa fotowrażliwość...
Nigdy czegoś takiego nie miałam , poza tym jestem alergikiem i nie jest to na 100% żaden wyprysk ani typowa świeżbiączka... |
|
Powrót do góry |
|
|
Robert Moderator
Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 6881 Skąd: Toruń / Warszawa
|
|
Powrót do góry |
|
|
emu Junior
Dołączył: 30 Cze 2007 Posty: 6 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie Lip 01, 2007 8:00 pm Temat postu: |
|
|
przeczytałam tu wszystko i troche mnie to przybiło ja uwielbiam słońce i myślałam że może mnie nie dotyczy ta nadwrażliwość bo zawsze leżałam plackiem na plaży godzinami i nigdy żadnych problemów. poza tym dużo czasu spędzam na słońcu i nie zauważyłam związku z pojawianiem się plam na skórze(najczęściej po śnie). niedługo wyjeżdżam nad morze i nie wiem jak mam postępować ze słońcem. Lepiej nie ryzykować?? nie wiem czy dam radę się opanować |
|
Powrót do góry |
|
|
nenya SuperMOD
Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Lip 01, 2007 8:09 pm Temat postu: |
|
|
nie ryzykować. ale i nie panikować smarować się i osłaniać kiedy się da. nie chodzi tylko o "plamy na skórze", to nie jedyny skutek uboczny nasłonecznienia toczniowca z pechem , efekty mogą zaistnieć nawet kilka tygodni po fakcie i dotyczyć ogólnie aktywnoci choroby...
więc powaznie. po co ryzykować? to aż takie wyrzeczenie kupić krem z wysokim filtrem i nie leżec plackiem na plaży?
eeee, nie wydaje mi się |
|
Powrót do góry |
|
|
emu Junior
Dołączył: 30 Cze 2007 Posty: 6 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie Lip 01, 2007 8:28 pm Temat postu: |
|
|
no fakt choroba wymaga jednak pewnych wyrzeczeń musze się po prostu przyzwyczaić (ciężko będzie zrezygnować z pięknego brąziku..) no cóż miałam nadzieję że może jednak.. odrobina słoneczka pech .. |
|
Powrót do góry |
|
|
nenya SuperMOD
Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Lip 01, 2007 8:50 pm Temat postu: |
|
|
hej, odrobinka, czemu nie?
brązik też da się wypracować, mamy caaały wielgaśny wątek na ten temat, dziewczyny kombinują jak się przyciemnić bez słońca
polecam: Solarium, samoopalacz |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Lip 02, 2007 11:59 am Temat postu: |
|
|
podobno brązik niemodny , a plaza owszem ale po południu raczej i nie lzenie plackiem , raczej pod psarosel ochronnym spacer rano i wieczorem dla zdrowia kapelusz i luzna spodnica i zapraszam pazą do nastepnej miejscowosci , przy okazji poszukaj kamieni az się prosi aby co niektore podnieśc sa takie ładne, a wieczorem na pazy zachod słonca, i ok, masz to co trzeba a przy okazji tez słonce cie trochę opali nie spiecze nie spali , , jesli bedzie to słonce wogole w tym czasie _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
|
|
Powrót do góry |
|
|
kinga Moderator
Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Pon Lip 02, 2007 12:03 pm Temat postu: |
|
|
oj Moniś, jak to ładnie napisałaś
już nie mogę się doczekać mojego wyjazdu
te spacerki brzegiem morza, rano i wieczorm jak nie ma tak dużo ludzi, wschody i zachody słońca
a ja przestałam używać tego brązującego balsamu, po części z lenistwa _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
barbara Stary wyjadacz
Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 117
|
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 12:02 pm Temat postu: |
|
|
nam twardzinowcom sloneczko na skorke dobrze robie bo jest super ukrwiona i miekka...... |
|
Powrót do góry |
|
|
Robert Moderator
Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 6881 Skąd: Toruń / Warszawa
|
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 12:51 pm Temat postu: |
|
|
Hmm, rozumiem, że z przypływu radości taki wniosek? Słońce wysusza. Generalnie nie ma przeciwskazań dla wszystkich. Podatność na promienie UV jest różna u każdego. Nie można zapominać o filtrach i odpowiednim nawilżeniu przed dłuższą ekspozycją, szczególnie kiedy są przebarwienia skóry, przy długotrwałym miejscowym stosowaniu maści zawierających kortykosterydy, teleangiektazji, niewydolności żylnej, CREST... W każdym razie trzeba uważać.
Jak dla mnie słońce mogłoby zgasnąć na wieki wieków względnie grzać tak, jak zimą,czyli ledwo ledwo |
|
Powrót do góry |
|
|
kasia0312 Stary wyjadacz
Dołączył: 13 Lip 2007 Posty: 152
|
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 3:27 pm Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Robertem ,że podatnośc na promieniowanie jest u każdego inna.Ale zależy to też od aktualnej kondycji organizmu,zaawansowania choroby itd. Poza tym reakcja organizmu na promieniowanie zmienia się, o czym świadczy mój przykład...Uczulenie na słońce mam od dawna. Od paru lat w okresie wiosenno-letnim serwowałam sobie kilka bardzo króciutkich wizyt w solarium i potem skóra lepiej reagowała na słońce,była bardziej odporna i zahartowana.Do tego Vichy 50+ i dało się jakoś żyć.Oczywiście o opalaniu i dłuższym pobycie na słońcu nie mogło być mowy.
Tak było........aż do teraz .Jakieś trzy tygodnie temu poszłam na standardowe 5 minutek (drugi raz w tym roku) i miałam z głowy cały tydzień..najpierw wyglądałam jak pomidor i wszystko mnie parzyło, a po dwóch dniach cała byłam w ciapki i plamy i wszystko mnie swędziało, piekło i gryzło.Dobrze,że wyłączyłam lampy twarzowe.Poza tym bardzo źle się czułam, było mi niedobrze, wszystko mnie bolało i okres bardzo mi się przesunął i był wyjątkowo bolesny(na pewno nie byłam w ciąży-sprawdziłam). A słońce w tym roku też jakoś wyjątkowo mnie męczy(bardziej niz w latach poprzednich,nawet gdy miałam dużo gorsze wyniki), nawet po krótkim nasłonecznieniu przestaję nadawać sie do czegokolwiek, nie mowiąc o reakcji skóry.
To mnie przekonało,że nie ma co prowokować losu,muszę poszukać sobie innych sposobów na ładny wyląd skóry.Tym bardziej,że jak na razie nie miałam motylka i wcale nie spieszy mi się, by go mieć...
Także trudno powiedzieć od czego to tak naprawdę zależy...Leżałam w szpitalu z dziewczyną,chorą na tocznia od wielu lat ,opaloną na czekoladkę.Nie żałuje sobie ani solarium ani słoneczka i nie wpływa to na jej wyniki.W szpitalu była tylko na diagnostyce.Teraz myślę,że nie wykluczone,że tak będzie tyko do czasu.Też myślałam ,że na małe 5 minutek mogę sobie pozwolić.... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|