| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat   | 
	
	
	
		| Autor | 
		Wiadomość | 
	
	
		Basik Kadet
  
 
  Dołączył: 10 Sty 2008 Posty: 42
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Czw Sty 24, 2008 11:40 am    Temat postu: Amigdalina - "lek" antynowotworowy (?) | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				witam was wszystkich.wczoraj dowiedziałam się że moja przyjaciółka -   psiapsiółka  jest bardzo bardzo poważnie chora .chciałabym zapytać o amigdalinę  wit.b17czy ktoś z was zna ten preparat jak i gdzie go szybko!!!zdobyć? ile takie coś kosztuje?może znacie jakieś inne cudo zatrzymujące chorobę nowotworową krwi? | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		nenya SuperMOD
  
  
  Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
  | 
		
			
				 Wysłany: Czw Sty 24, 2008 1:05 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				oczywiście jestes świadoma, że to nie jest "lek" stosowany w terapii konwencjonalnej, a jedynie specyfik z grupy alternatywnych preparatów antyrakowych czyli kolejny "cud" z półki noni, anry i reszty tego typu rewelacji, prawda?
 
 
ja osobiście odradzam wszelkie próby leczenia na własną rękę, jedyny ratunek to lekarz onkolog, bez żadnej zwłoki i kombinacji.
 
ale skoro pytasz to przewertuj np. to forum:
 
 
Amigdalina
 
 
znalazłam też ofertę sprzedarzy na allegro:
 
http://www.allegro.pl/item301548993_amigdalina.html | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		Basik Kadet
  
 
  Dołączył: 10 Sty 2008 Posty: 42
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Czw Sty 24, 2008 11:20 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				dzięki nenya jesteś wspaniała i niezawodna,tak amigdalina ma być dodatkiem do leczenia,    rano jedzie już do szpitala, tam zapadnie decyzja o sposobie leczenia która jest uzależniona od wyniku biopsji ,sprawa niestety jest poważna         .jeśli masz nenya lub ktoś z Was jakieś wiadomości o leczeniu wspomagającym radio i chemioterapię  to bardzo proszę o info.
 
pozdrawiam | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		nenya SuperMOD
  
  
  Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią Sty 25, 2008 10:27 am    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				hej, podam ci odnosnik do spisu różnnych tego typu preparatów, prosze jednak o ogromną ostrożność i krytycyzm w trakci lektury, część roboty zrobiła redakcja zamieszczając swoje uwagi (mi.n przy anry   czy innych pseudo-cudach), więc mam nadzieję, że nikt nie ulegnie wrażeniu że czyta listę leków na raka, to tylko suplementy diety, wiele z nich traktowac nalezy jak totalny szarlatanizm, ale zapewne kilka mozna pokazac onkologowi do konsutlacji i weryfikacji czy na pewno nie zaszkodzą, a mogą pomóc w rekonwalescencji po chemio- czy radioterapii:
 
 
Przegląd preparatów
 
 
powodzenia | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		Robert Moderator
  
  
  Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 6881 Skąd: Toruń / Warszawa
  | 
		 | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		Basik Kadet
  
 
  Dołączył: 10 Sty 2008 Posty: 42
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią Sty 25, 2008 9:11 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				| dzięki wielkie za wskazówki i sporą lekturę   jesteście wspaniali ...położę dzieciaki i może dam radę dokończyć czytanie ,nie mogę tego zrozumieć  ,przyjąć do wiadomości, nie mogę...dziewczyna przez  prawie cały rok biegała po doktorach robiła badania  i wszystko było o.k. a żle się czuła... tylko czekała  na rezonans ponad 3 miesiące ...... które chyba trwały za długo i pozbawiły ją szans  na wygraną  to IIIstopień...... | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		Saada Senior
  
  
  Dołączył: 08 Sty 2008 Posty: 73
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Sob Sty 26, 2008 3:22 am    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Przepraszam, ale weszłam w ten przegląd preparatów i mną wstrząsnęło.
 
Amigdalina - witamina B17.
 
Cena 540 zł za 1 opakowania 100 tabletkowe.
 
Jakim cudem to aż tyle kosztuje?
 
Bo jest "lekiem" na raka?
 
Nie zdziwiłabym się, gdyby proces produkcji był zbliżony jak przy preparatach kosztujących 30 zł za 100 tabletek.
 
I złośliwie podejrzewam, że jedyną przyczyną takiej ceny jest to, że ten preparat kierowany jest do ludzi walczących ze śmiertelną chorobą   | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		nenya SuperMOD
  
  
  Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
  | 
		
			
				 Wysłany: Sob Sty 26, 2008 8:02 am    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				dlatego jestem skrajnie sceptyczna w stosunku do takich "leków", mnie chyba najbardziej zdumiewa anry 
 
 
	  | Cytat: | 
	 
	
	  | ultrahomeopatyczne rozcieńczenie przekracza 0,000000001, w związku z czym nie jest potrzebne zezwolenia Ministerstwa Zdrowia na jego produkcję, gdyż pod względem chemicznym jest to czysta woda. | 
	 
 
 - bardzo kosztowna woda trzba dodać, do 100 zł za pojemnik   
 
 
Basik, mimo wszystko nie nalezy się poddawać i tracić nadziej! rozumiem desparację w takiej sytuacji, więc jeśli przyjmowanie któregoś z tych środków miałoby miec jedynie efekt psychologiczny, że Coś się robi, że się ciągle walczy to czemu nie, byle tylko nie zaszkodzić jakimś świństwem...
 
jak walczyła moja mama to powaznie rozważałam zakup Tegreen, ale zdecydowałam się na BioMarine - jako wspomagacz zaaprobowany przez lekarza. | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		Basik Kadet
  
 
  Dołączył: 10 Sty 2008 Posty: 42
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Sob Sty 26, 2008 11:25 am    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				po raz kolejny bardzo dziękuję ,czy pisałam że jesteś wspaniała?liczę na to że te preparaty są dostępne w aptekach ,po południu pojadę do niej  a wcześniej kupię oba i lekarz zdecyduje który  ma brać , wczoraj miała kroplówkę na uwapnienie kości idostała jakieś dokumenty do podpisu że zgadza się na nowy lek???nie ma być naświetlana bo jest tego za dużo   w różnych miejscach ,ojejej... | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		nenya SuperMOD
  
  
  Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
  | 
		 | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		Basik Kadet
  
 
  Dołączył: 10 Sty 2008 Posty: 42
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Nie Sty 27, 2008 9:19 am    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				witam nawet nie wiem jak to napisać od wczorajszego wieczoru nie umię sobie poradzić  sama ze sobą  miotam się jak ...
 
wyobrażcie sobie że moją Alę lekarze skreślili  w wyniku jest 4 stopień i to wystarczy aby człowieka przemienić w królika doświadczalnego do badań nad nowym lekiem.tzw.   lekarz jest tak zaaferowany pozyskiwaniem obiektów do badań że nie zauważył na wyniku napisu oczywiście po łacinie guz przerzutowy  a nie tak jak się upierał /już wiadomo dlaczego   /że to guz pierwotny  który dał tyle przerzutów .poza tym wszystko przemawia za szpiczakiem mnogim /krótki czas  zajęcie kości płaskich  przewaga zmian w kościach, nowe ogniska w wątrobie ipłucach + obraz krwi/ rozmawiałam wczoraj z paroma lekarzami  i kiedy wymieniałam umiejscowiemie zmian  momentalnie -szpiczak- a nie rak płuc  w poniedziałek   zawiozę mocz na badanie w kierunku szpiczaka /białko bena jonesa/ i jeśli ono będzie dodatnie to wtedy ratuj się kto może łącznie   z tzw. lekarzem -ordynatorem pewnego szpitala   tylko martwi mnie fakt ża za tydzień będę musiała zostawić Alę  bo czas  szpitala  z moją Milenką się zbliża | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		kinga Moderator
  
  
  Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Nie Sty 27, 2008 10:42 am    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Basik jesteś wspaniałą kobietą
 
trzymam kciuki i życzę dużo sił   _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy. 
 
 
  | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		Basik Kadet
  
 
  Dołączył: 10 Sty 2008 Posty: 42
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Nie Sty 27, 2008 12:30 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Kinga  myślę że każdy z was też  by robił wszystko aby ratować bliską osobę-Ala jest   obok/dosłownie i w przenośni/ mnie 12 lat w radości i smutku ...
 
mąż Ali jak wielu facetów  mocny-sorry-w gębie    nie może to  lepiej zostawię  aby nie dotknąć męskiej części na tym forum poza tym gdzieś  czytałam u was o klasycznej postawie w obliczu choroby żony...
 
choć wczoraj chyba pozwoliłam sobie za wszystkie czasy.potem /po 1.5godz./ telefonicznie pytam  czy rozmawiał z kimś/lekarz, onkolog/-właśnie się wykąpałem i ...   ..... więc złapałam sama za telefon...2 godz. gadki że to nie pryszcz na nosie ale walka o Jej życie-tak on wie -poszły się pie   wybacz przepraszammmm 
 
liczy się dla mnie Ala reszta niech będzie milczeniem | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		monia n Master butterfly
  
 
  Dołączył: 05 Gru 2007 Posty: 364
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Nie Sty 27, 2008 1:55 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				wiara pomoże ci we wszystkim tylko trzeba mocno wierzyć   _________________ monia | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		Monika B Moderator
  
  
  Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Nie Sty 27, 2008 7:54 pm    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				jesli mozna tutaj cos radzic to bądz z nia bądz ile tylko możesz, nawet jesli to mozliwe przesun termin hospitalizacji corki, ( jesli jest w miarę dobrze skonsultuj się z jej lekrzem i zapytaj ) 
 
miec kogos takiego przy sobie w takich chwilach to jest to co 
 
najwazniejsze ,
 
 wiem bo sama byłam do konca z obca osoba  - ktora do ostatniej chwili czekała na syna ( marynarz na drugim koncu swiata ) tak bardzo starała się doczekac , ale nie była sama , byłam z nia ,a ona była mi wtedy tak bardzo wdzięczna 
 
pomagałam wielu osobom do samego konca , mimo iz sama byłam pacjentka w tym czasie , a oni nie mieli nikogo przy sobie  a raczej bliscy sobie odpuscili , czesto to rdzona zawodzi w takich chwilach 
 
męza na pewno przy niej nie będzie ale ktos musi być widziec ze komus jest się potrzebnym to jasny płomien przed sobą mysli się wtedy inaczej, zyje inaczej zyje nadzija a jak długo ona jest wszystko moze się zdarzyć 
 
 
umierałam dwa razy i zdarzył się cud ( jasne to była tylko sepsa i miałam szansę na zycie chociaz lekarze już  nie wierzyli ze jednak wyjde z tego ) to cos innego ale obecnośc zawsze wpływa tak samo, jesli się wiec ze ktos walczy razem ramię w ramię 
 
 
teraz jest jej potrzebna twoja pomoc i podpora psychiczna bo od tego będzie zalezało wszystko, wiem zdaje sobie sparwę co to jest i co dalej , ale nigdy do konca nie wolno przestac wierzyc ze byc może zdarzy się cud ..niemozliwe ?  nie do konca niemozliwe  ktos obok to wszystko czego mozna oczekiwac w takich chwilach 
 
jestes wielka -  to tylko slowa ale oddaja to co robisz wystarczy 
 
przykre i pogmatwane jest jednak to zycie , tylko zdrowi nie zdają sobie z tego sparwy _________________ Szczęście to jest to, czego prawdopodobnie w   życiu nie osiągniemy , ale na szukanie go warto poświęcić życie . ( Marie-Henri Beyle) - Stendhal
 
  | 
			 
		  | 
	
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	
	
		  | 
	
	
		 |