|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
veg8 Master butterfly
Dołączył: 31 Mar 2005 Posty: 1631
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 10:37 am Temat postu: |
|
|
Bo ja jestem bardzo,bardzo,bardzo nieśmiały...
i postanowiłem przebić się przez tą barierę ..wczoraj kupiłem brystol!
i pozdrowienia dla dziewczyn hihihi ,pozdro! |
|
Powrót do góry |
|
|
kinga Moderator
Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 7:30 pm Temat postu: |
|
|
oj, Pawełek nie ładnie z nas się tak nabijać _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łukasz F. Master butterfly
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie Wrz 28, 2008 8:44 pm Temat postu: |
|
|
Hm, nieśmiałość- może być jednym z kluczy do "zablokowania się", tym bardziej, jeśli przeanalizować możliwe jej źródła (wybrałem oczywiście te, które pasują najlepiej):
- rozbieżność między ja realnym a idealnym, niestabilna samoocena (tak naprawdę kto z nas jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na zdawałoby się proste pytanie: "Na co mnie stać?"... Odpowiedź w 99% zabrzmi- to zależy od stanu zdrowia: remisji, lub zaostrzenia. I bądź tu mądry/mądra...)
- wysokie standardy wykonywania zadań, czynności oraz pełnienia ról, poczucie nieadekwatności standardów do zadań, którym dana osoba ma sprostać, wygórowane oczekiwania otoczenia, wzmacnianie poczucia niespełniania standardów (to ciągłe zmęczenie... A wszyscy ciągle swoje i swoje...)
- niedostateczne przyswojenie umiejętności społecznych, np. wskutek braku wystarczających ilości kontaktu z rówieśnikami (zwłaszcza dłuższe pobyty w szpitalach dają tu ostro "w kość")
- przykre wspomnienia, lub obawy związane z odrzuceniem, ośmieszeniem (bez komentarza)
Źródło: Wikipedia- komentarz własny _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
|
veg8 Master butterfly
Dołączył: 31 Mar 2005 Posty: 1631
|
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 4:34 pm Temat postu: |
|
|
kinga napisał: |
oj, Pawełek nie ładnie z nas się tak nabijać |
przestan!.. nabijać? ehhjj
ahh ,a Tak bardzo się starałem |
|
Powrót do góry |
|
|
kinga Moderator
Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 6:21 pm Temat postu: |
|
|
oj już dobrze, Pawełku
ale czemu Małgorzata?? Kinga to już źle? hihihi _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kinga Moderator
Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Czw Lut 12, 2009 10:33 pm Temat postu: |
|
|
hmmmm
jakoś mnie tak wzięło...
ostatnio siedzę często na korytarzu w klinice i obserwuję ludzi...wczoraj widziałam takie starsze małżeństwo
ona- taka drobniutka pochylona staruszka-chora i jej mąż-też podobnie wyglądający...
brakuje mi słów, by opisać ich...szacunek, troska, życzliwość....MIŁOŚĆ
przytuleni, uśmiechnięci....
moje słowa tego nie oddadzą to był taki wzruszający widok...
z drugiej strony mieszkam u koleżanki, ona jest teraz w klinice...a ja z jej mężem w domku... też się kochają, jednak on jest strasznie rozżalony i zmęczony ciężko mu-to niezaprzeczalny fakt....brakuje mu dziecka/dzieci...
chciałby żyć normalnie, bez tych ciągłych szpitali, lekarzy itp. itd...
jest dobrym wspierającym mężem; tyle że bardzo zmęczonym
a ja się zaczęłam zastanawiać, czy mam prawo wiązać się z kimś?; nie chcę być ciężarem, kulą u nogi....
mogłabym podjąć świadomy wybór i odciąć się całkowicie od spraw damsko-męskich ale ukrywać nie będę, że chciałabym mieć jakąś bratnią duszę; kogoś przy kim czułabym się bezpiecznie....
jakoś mi tak smutno i nie mam z kim pogadać...chyba dziś popłaczę do poduszki.... _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łukasz F. Master butterfly
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw Lut 12, 2009 11:06 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: |
a ja się zaczęłam zastanawiać, czy mam prawo wiązać się z kimś?; nie chcę być ciężarem, kulą u nogi.... |
Kinga, absolutnie tak nie możesz myśleć - zdrowi ludzie też miewają różne problemy. Odcinanie się i popadanie w samotność w niczym nie rozwiąże problemu, wręcz przeciwnie. W końcu związek polega na odciążaniu drugiej osoby - jeśli druga połówka akceptuje chorobę itd. to naprawdę nie ma sensu wyrzucać sobie czegokolwiek...
Natomiast zmęczenie - może zabrzmi to jak górnolotny frazes, ale rosnące tempo życia niestety robi swoje...
Na wszystkie zmartwienia najlepszym środkiem jest dobry sen - jutro spojrzysz na to wszystko zupełnie inaczej... _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
|
kinga Moderator
Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Czw Lut 12, 2009 11:22 pm Temat postu: |
|
|
chyba dopadł mnie kryzys wieku średniego-czyt. zbliżającego się ćwierćwiecza...
do tego jakby lekka presja otoczenia-kuzynka mężatka, siostra mężatka, a ja sama jak byłam to jestem....do tego jena dzieciata, a u drugiej w drodze....
czerwonego wina nie było w lodówce, tylko wódka i sobie drinka zrobiłam...
ale mnie dopadło....czasem myślę, że ja to skazana na samotność jestem...kto zechce taką chorą, na dodatek ze sztucznym stawem, a drugim rozlatującym się...chorymi nerkami i całą resztą
jak ma mnie ktoś pokochać, jak ja sama siebie niezbyt lubię...jestem do niczego...nie potrafię pocieszyć przyjaciółki; nie wiem co zrobić, by się uśmiechnęła....
ryczę i się śmieję jednocześnie z własnej głupoty...dobrze, że kolega ma nocki... _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łukasz F. Master butterfly
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw Lut 12, 2009 11:38 pm Temat postu: |
|
|
To nie kryzys wieku średniego - po prostu zdarzył Ci się słabszy dzień...
Zapominasz o tym, co najważniejsze- liczy się charakter. Wygląd gra dużo mniejszą rolę - a zarówno sztucznego stawu jak i chorych nerek nie widać
To, że nie potrafisz pocieszyć przyjaciółki... tak czasami bywa, że nie wiesz co powiedzieć i wtedy "zatyka" - z drugiej strony w sumie lepiej nic nie powiedzieć niż palnąć głupotę...
Wiem, że łatwo się mówi... tak już jest, że najtrudniej poradzić samemu sobie, a najprościej radzić komuś innemu (hm, czyżbym dlatego został doradcą )
PS. Ale za ten "wiek średni" to normalnie dostaniesz opiernik _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
|
kasiakuc Master butterfly
Dołączył: 20 Sty 2006 Posty: 4903 Skąd: kraków
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 7:48 am Temat postu: |
|
|
Kinga w sumie to jestes jeszcze młoda dzisiaj dziewczyny dośc późno się wydaja za mąż jeszcze wszystko przed Toba może kiedys i Ty trafisz na swoja połówke która bedzie Cię kochac taką jak ajesteś ze wszystkimi dolegliwościami ale tez ze wspaniałą osobowościa dowcipem i humorem troskliwością i jeszcze wieloma innymi zaletami rózni bywaja mężczyźni sa tez tacy którza wiążą sie z chora osoba by kochac i wspierać mieć troski i przyjemności smutki i radości to jest właśnie miłość która przezwycięża wszystko pewnie że jak zaostrzenie choroby dłużej trwa i źle się czujesz małżonek może być zmęczony coś o tym wiem bo sama to przechodzę ale przeciez nastaja potem lepsze dni gdy sie uśmiechasz i chcesz wynagrodzic ten czas co było nie najlepiej jak widzisz wiele z nas ma to szczęście wieć nie wiem czemu skreślasz siebei z prawa do tego samego...nie wycofuj się ani nie oskarżaj nie na darmo masz co masz i zawsze możesz miec coś więcej i to dobrego a nie tylko złego..trzymaj się dzielnie i nie rezygnuj z marzń..ściskam mocno... _________________ cieszmy sie każdą chwilka bo życie tak krótkie jest |
|
Powrót do góry |
|
|
Margaret74 Moderator
Dołączył: 02 Paź 2008 Posty: 5531 Skąd: Puszcza Notecka
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 9:15 am Temat postu: |
|
|
Kinga...,oj Kinga
Widzę,że miotają Tobą dylematy podobnej natury,co mnie dawno temu..
Łukasz Ci pięknie i z męskiego punktu to wyjasnił
Przecież nie musisz od razu zakładać rodziny.Jeśli znajdzie się Twoja druga połowa,pobądż z nią najpierw,zaprzyjażnijcie się.
Przyjażń w miłości jest najważniejsza...
I powiem Ci,że jak widzę podobne obrazy jak Ty w klinice-ciepło mi się na sercu robi....
A "normalne" pary też maja problemy,są zmęczone i sfrustrowane sobą.Po jakimś czasie to normalne.Sztuką jest bycie ze sobą z poszanowaniem siebie i swojej indywidualności i nie tylko wtedy kidiedy jest "super".
Życie jest testem dl każdego bez wyjątku.
Już wiem,pewnie na 14.lutego Cię wzięło,co???? _________________ "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy."Marlin Monroe
|
|
Powrót do góry |
|
|
kinga Moderator
Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Pią Lut 13, 2009 10:32 pm Temat postu: |
|
|
czy na 14 lutego? nie wiem...jakoś mi tak się strasznie smutno zrobiło i ani z kim pogadać ani się do kogoś przytulić...
dziś już 100% lepiej wczoraj musiałam się wyżalić i wyrzucić wszystko z siebie.....tak czasem człeka dopada; całe szczęście, że szybko przechodzi...
starzeję się i głupieję
_________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Margaret74 Moderator
Dołączył: 02 Paź 2008 Posty: 5531 Skąd: Puszcza Notecka
|
Wysłany: Sob Lut 14, 2009 5:51 pm Temat postu: |
|
|
Oj nie głupiejesz i tym bardziej nie starzejesz się
Każdy potrzebuje czułości i uwagi w jakimś stopniu.
Najważniejsze,że przeszło!
Że ponarzekanie dało rezultaty
_________________ "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy."Marlin Monroe
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina Master butterfly
Dołączył: 12 Maj 2005 Posty: 579 Skąd: pomorskie
|
Wysłany: Sob Lut 14, 2009 6:06 pm Temat postu: |
|
|
kinga napisał: |
czy na 14 lutego? nie wiem...jakoś mi tak się strasznie smutno zrobiło i ani z kim pogadać ani się do kogoś przytulić... |
Kinguś rozumiem.
Pamiętaj jednak, masz wiele wspaniałych cech, tak jak wspomniała Kasia i nie zapominaj o tym! Niestety i mnie coś podobnego dopada od czasu do czasu, choć muszę przyznać, ze jest dużo lepiej niż kiedyś. Dostrzegam właśnie to co mam, oprócz mojej choroby a jest tego sporo. Przede wszystkim wspaniali przyjaciele, gdzie zapewne i u Ciebie ich pełno. Wiadomo, że niekiedy to za mało ale jak wiele w niektórych sytuacjach.
O tak! Nie rezygnuj z marzeń! Popieram słowa Kasi i przede wszystkim nie zmieniaj się, bądź zawsze uśmiechnięta, a zobaczysz jak Szczęście przyjdzie szybko. Dla miłości nie ma rzeczy nie do uniesienia, kiedy spotkasz właściwego człowieka, to Twoja choroba nie będzie żadną przeszkodą.
3maj się Uściski _________________ Z każdej ciemnej doliny jest jakieś wyjście, jakiś tęczowy szlak |
|
Powrót do góry |
|
|
jagula Master butterfly
Dołączył: 20 Lut 2007 Posty: 2287
|
Wysłany: Sob Lut 14, 2009 9:26 pm Temat postu: |
|
|
Kinga- doskonale rozumiem i Ciebie i Twoje obawy... ale pamiętaj,że miłość jest szalona i nieprzewidywalna a za ten wiek średni (dźizas- to ja już panią w podeszłym wieku jestem ) to Cię tylko przez nogę przełożyć
Ja w Twoim wieku jak najbardziej panną byłam .Za mąż wyszłam mając 28 lat- więc wszystko przed Tobą (nie zapominajmy o jakimś przystojnym chirurgu )
Walentynkowo życzę Ci szalonej i porywającej, szczęśliwej miłości w jak najbliższej przyszłości !!!
(A tak żartem na koniec zacytuję Ci powiedzenie starych mężatek bez chłopa źle...ale z chłopem jeszcze gorzej ) _________________ Fenomen czeskich psów- kundle wyglądają jak rasowce a rasowce przypominają kundle |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|