|
WWW.TOCZEN.PL "systemic lupus erythematosus"
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łukasz F. Master butterfly


Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 3438 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw Gru 16, 2010 12:06 am Temat postu: |
|
|
Sedoshi - tak trzymaj.
Choroba nie wyklucza możliwości biegania, czy innego rodzaju aktywności fizycznej. Owszem, przychodzą gorsze momenty i będziesz musiał bardziej na siebie uważać, ale nie ma co popadać w skrajności. Dasz sobie radę. _________________ Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem.
Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
kinga Moderator


Dołączył: 14 Mar 2005 Posty: 14280
|
Wysłany: Czw Gru 16, 2010 9:33 am Temat postu: |
|
|
ja mam SLE i zajęte nerki od początku
w bieganiu miałam krótką przerwę tylko na czas dużych obrzęków
potem co dzień ok 7-10 km po lesie do tego rower, góry, basen, narty biegowe...
gdy rozwaliło mi się biodro, to tylko z biegania musiałam zrezygnować
wysiłek fizyczny nie pogarsza moich wyników
czuję się wtedy lepiej  _________________ Odkąd przestałam przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu, mam wpływ na więcej rzeczy.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
sedoshi Super senior


Dołączył: 14 Cze 2010 Posty: 95 Skąd: Trn
|
Wysłany: Czw Gru 16, 2010 4:54 pm Temat postu: |
|
|
To mnie pocieszyłaś Kinga!!! Naprawdę mocno. No u mnie póki co, to właśnie z tym wysiłkiem jest dziwnie. Po bieganiu, na następny dzień mam dość słabe samopoczucie. Nudności...ogólne rozbicie. Może się to zmieni Nie poddam się w każdym bądź razie łatwo i też jak sobie myślę- dopiero jak naprawdę nie będę mógł to sobie podaruję. Mam nadzieję, że jak wejdę na leki, to się będę lepiej czuł i wrócę do biegania. Biegam bardzo podobnie, 10km, las. Miód. Dzięki Kinga za posta- totalnie poprawiłaś mi humor Wierzę, że wrócę do formy. _________________ "najciemniej jest tuż przed świtem" |
|
Powrót do góry |
|
 |
awania Master butterfly


Dołączył: 14 Kwi 2010 Posty: 1119 Skąd: polska
|
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 11:58 am Temat postu: |
|
|
hej sedoshi:)
Zawsze mówię, że w chorobach najbardziej nieprzyjemne są utraty codziennych, drobnych przyjemności, nawyków. Łatwiej zrezygnować z czegoś "dużego", ale sporadycznego niż z codzienności...
Ale - bieganie... Kiedy włączono mi leczenie quensylem poczułam się nieco lepiej, zaczęły mnie mniej boleć nogi, poprawiła się wydolność organizmu. i nieoczekiwanie poczułam potrzebę ruchu;) Wcześniej kilka lat nie znajdowałam na to czasu, chociaż w latach studenckich było inaczej, trenowałam sporty walki. Zdecydowałam, że spróbuję biegać. Też sięznalazło kilka osób pukających się w głowę - jak to, kilka tygodni wcześniej miałam problem, żeby wejść po schodach a tu bieganie po lesie? Jeszcze ze zdewastowanym kręgosłupem? A jednak;) truchtałam sobie ile się dało - dopóki pogoda, zmierzch i kilka ciągnących się infekcj nie zakłóciły tego rytmu:) Teraz nie biegam - zima to nie pora roku dla mnie, za zimno, za ciemno (mogę biegać tylko późnym wieczorem) no i mam przerwę w quensulu, co powoduje, że z dnia na dzień niestety moje nogi zaczynają coraz bardzej dokuczać
Ale zamierzam na wiosnę znów zacząć. Myślę też poważnie o jajdo - japońskiej sztuce walki mieczem:) Nie obciąża organizmu tak bardzo, opiera się na plastyce ruchu a nie wysiłku - chyba spróbuję
Wracając jeszcze do biegania - znasz ksiażkę "Urodzeni biegacze"? Dla mnie bomba:) Była dużym zastrzykiem energii umysłowej dla mnie;) |
|
Powrót do góry |
|
 |
sedoshi Super senior


Dołączył: 14 Cze 2010 Posty: 95 Skąd: Trn
|
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 5:23 pm Temat postu: |
|
|
Książki nie czytałem ale chyba mnie dotyczy ) Optymizmem powiało po waszych wypowiedziach. Wczoraj czułem się fatalnie, dziś z kolei jest lepiej:) Ale tak to już jest. Z niecierpliwością czekam na konkrety odnośnie leczenia. Od nowego roku się to zapewne ułoży.
Postaram się poprawić odnośnie mojej aktywności na forum, jednak w dużej mierze jest to sprawa braku czasu. Pracy, pracy, pracy, nauki, nauki, nauki. Ale nie ma to tamto. postaram się i już. Ściskam ciepło _________________ "najciemniej jest tuż przed świtem" |
|
Powrót do góry |
|
 |
awania Master butterfly


Dołączył: 14 Kwi 2010 Posty: 1119 Skąd: polska
|
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 11:42 am Temat postu: |
|
|
Książka jest absolutnie genialna:) Zupełnie inne podejście do biegania - w sam raz dla takich jak my;) No i świetnie napisana. Z samopoczuciem tak jest - raz lepiej, raz gorzej, chyba dużo czynników na to się składa...
Co do braku czasu to świetnie Cię rozumiem. Też usiłuję wykroić coś z doby poza pracą, uczelnią i domem:) Różnie wychodzi, ech czemu doba nie jest dwa razy dluższa:)
pozdrowienia i trzymaj się |
|
Powrót do góry |
|
 |
sedoshi Super senior


Dołączył: 14 Cze 2010 Posty: 95 Skąd: Trn
|
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 1:00 pm Temat postu: |
|
|
oj zgadza się. Mam tak samo. _________________ "najciemniej jest tuż przed świtem" |
|
Powrót do góry |
|
 |
nenekuku Master butterfly


Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 1156 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 4:31 pm Temat postu: |
|
|
Witam cieplutko  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group
|