Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Możesz je wyłączyć w ustawieniach przeglądarki. Dalsze korzystanie z witryny bez zmiany ustawień oznacza wyrażenie zgody na korzystanie z plików cookies.

rozumiem i zgadzam się
Forum WWW.TOCZEN.PL Strona Główna WWW.TOCZEN.PL
"systemic lupus erythematosus"
 
 Lupus ChatLupus chat  FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Samobójstwo
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WWW.TOCZEN.PL Strona Główna -> Porady i Doświadczenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agnieszka sega
Junior
Junior


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 15
Skąd: slask

PostWysłany: Sob Paź 08, 2005 11:28 pm    Temat postu: Samobójstwo Odpowiedz z cytatem

Kochani!!!
Ja już nie wytrzymuje,własnie wczoraj wyszłam ze szpitala na własne żądanie po próbie odebrania sobie życia... Sad nie widze żadej nadzieji,że będzie lepiej,zjadłam 2 opakowania relanium 5mg i gdyby nie mąż może by mnie już nie było,jestem załamana-od 2002 roku nie mam remisji,nie mogę mieć dzieci i wszystko jest na nie...życie dla mnie jest okropne i jestem strasznie zdołowana.Piszę to ponieważ nikt nie chce mnie wysłuchać,ani zrozumieć,jestem już u kresu wytrzymałosci..i nadal mysle o tym,aby moja próba próba odebrania sobie życia wkoncu sie powiodła.Przepraszam,że weszłam z takim tematem,ale uwierzcie ja już nie daje rady sama ze sobą Sad Sad Sad Sad :(Jeszcze raz przepraszam...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
paulina_87
Gość





PostWysłany: Sob Paź 08, 2005 11:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agnieszko to jest bardzo poważny problem i napewno nikt go tutaj nie zbagatelizuje .... domyślam się że jest Ci bardzo ciężko Sad wiem też że czasem czeka się bardzo długo na remisje ... ja od kwietnia w miare dobrze funkcjomuje a wcześniej dłuuugo było źle .... kilka ładnych lat coś sie polepszało ale za chwile było jeszcze gorzej .... z nami już tak jest .... przykro mi że zdecydowałaś się na taki drastyczny krok .... ja miałam takie myśli ale za bardzo się bałam i niczego bym sobie nie potrafiła zrobić .... myślałam wtedy o moich rodzicach ... i dzięki temu jestem .... jesteś załamana .... nie masz poprawy ... w pełni rozumiem Twój nastrój .... ale masz dla kogo żyć !! masz męża który na pewno bardzo Cie kocha !! nie przepraszaj za ten temat bo każdy kto ma jakiś problem może się nim podzielić z nami ... nie próbuj więcej odebrać sobie życia bo nie warto ... pomyśl jaki ból byś sprawiła swoim najbliższym ? co oni by czuli ? no i co Ty byś czuła w podobnej sutuacji ? tak nie wolno postępować ! to jest po prostu pójście na łatwizne ... ale to jest bardzo zle rozwiązanie ... na poprawe tzreba cierpliwie poczekac .... chociaz to długo trwa .... musisz zacząć myśleć że wszystko bedzie w końcu lepiej .... pozytywne nastawienie do życia to już połowa drogi do remisji ... prosze Cie nie rob głupstw .... pomyś co byś straciła .... jak bedziesz miala ochote to poczytaj nasze forum a tu jest mnostwo pozytywnych uczuc no i oczywiscie bedziemy miec maleństwa niedługo ... Wink ... postaraj się wziąść w garść ..... bardzo Cie prosze ...
tzrymaj sie i pisz koniecznie a ja trzymam kciuki za Ciebie Buziak
Powrót do góry
nenya
SuperMOD
SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004
Posty: 6875
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Paź 09, 2005 7:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

agnieszka, niestety prawie nic o tobie nie wiemy - jak długo chorujesz, jak się leczysz, gdzie, itp. - to dośc istotne bo wtedy możemy czepić się jakiś konkretów...

różne kryzysy trafiają się nam po drodze, czasami radzimy sobie sami, czasami ze wsparciem bliskich, ale są sytuacje że konieczna jest fachowa pomoc i to nie żaden wstyd, kilka dziewczyn chodzi/ło do psychologa/psychiatry, kilka jest bądź było na antydepresantach - to czasami jedyne wyjście by mieć siłę do zmagania się z każdą chorobą przewlekłą. nawet się dłużej nie zastanawiaj tylko poszukaj pomocy, my możemy wesprzeć cię tylko słowem pisanym, ale czy to wystarczy?
przede wszystkim powinien zareagować lekarz który miał cie pod opieką w szpitalu, szkoda że się tak nie stało...

musisz podjąć próbę nie samobójczą ale próbę odzyskania życia, to możliwe, mamy na to kilka fenomenalnych żywych przykładów, że po dramatycznych przejściach i beznadziei przychodził spokój i stabilizacja.
uda ci się w końcu przełamać zaklęty krąg - załamanie wzmaga chorobę, a choroba wzmaga stany kryzysowe prowadząc do załamania i tak powstaje samonapędzający się układ, z którego da się jednak wyrwać. tego ci życzę.
wiesz że bardzo się tu przejmujemy, i martwimy, bo same czasami jesteśmy na krawędzi, więc teraz niestety musisz odzywać się do nas częściej, żeby nas uspokoić Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
paulina_87
Gość





PostWysłany: Nie Paź 09, 2005 9:21 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nenya masz racje że bez pomocy fachowca się niestety nie obejdzie bo problem jest już zbyt poważny i Agnieszka nie daje rady sama się z nim uporać ... to żaden wstyd szukać pomocy u psychologa czy nawet psychiatry ... wstydem jest poddać się ... a ogromnym sukcesem podjąć walkę z chorobą o własne życie ... Agnieszko bedziemy czekać z niecierpliwością na każdą Twoją wiadomość Smile
pozdrawiam
Powrót do góry
Monika B
Moderator
Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004
Posty: 17307

PostWysłany: Nie Paź 09, 2005 10:26 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agnieszko .ja pierwsza remisje mam teraz po 9 latach choroby ale nie oto chodzi tu teraz .Pierwszym krokiem..w klinice w ligocie .jak sie pacjent zalamuje to konsultacja psychiatryczna i nikogo to nie dziwi ja sama jestem na lekach od ladnych kilku lat .
Biore Bioxetin , mnie tez nie chcialo sie zyc , .chcialam zniknac zasnac na zawsze i w tym momencie przypomnialam sobie o dzieciakach No tak powiesz ze ja mam dzieci jakie to szczescie ..Szczescie ze w tej chwili to duuuuuuze chlopaki , .ale w momentach krytycznych ....byli niczego nieswiadomi .Ja nie mialam meza przy sobie aby mi pomogl ...wrecz przeciwnie .robil wszystko aby mnie zniszczyc. Dlugo trwalo zeby dojsc do tego co wiem teraz .zycie jest zbyt piekne .zeby go niszczyc, .nigdy nie wiemy co bedzie dalej a moze juz teraz szczescie stoi tuz za rogiem ... ale ty go nie widzisz lub nie chesz zobaczyć .Lekarz specjalista to podstawa.......a pozniej zobaczysz ze swiat jest piekny
Wokol masz osoby ktore cie kochają .zalezy im na tobie ......bez wzgledu na wszystko .Wierz mi beda jeszce momenty zle ale na pewno beda te dobre i bardzo dobre , .musisz tylko chciec .musisz uwierzyc ze tak bedzie .Kazda z nas przechodzila takie chwile ale my zwyciezamy .bo chcemy ...Ktoras z dziewczyn ma motto , .teraz dokladnie nie pamietam ale to cos takiego Co nas nie zalamie to nas Umocni . Wierze w to ze i dla ciebie zaswieci slonce . Maz tez cierpi musisz sie otworzyc na ludzi .a tutaj znajdziesz podobne historie do twojej Wierz mi pozbierasz sie . Zycie ma sens , tylko uwierz......
Monika


Ostatnio zmieniony przez Monika B dnia Pią Kwi 13, 2007 7:29 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Lidia
Master butterfly
Master butterfly


Dołączył: 22 Sty 2005
Posty: 2511
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie Paź 09, 2005 12:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agnieszko nie warto moja miła rezygnować w życiu z niczego.Choroba już nam doś zabrała .Trzeba wykorzystać wszystko co się da z całym apetytem na nowości.Nie bedą one zawsze radosne ale nowe inne ,niecodzienne i jeszce jeśli je przeżywasz w kochającym Cię gronie to jesteś szczęściarą.Szczęście lubi szczęście i tylko cierpliwie zaczekaj na radosne cieszące wszystkich chwile.Los lubi obdarzać uśmiechem nawet te najsmutniejsze buzie.Twoja nie może być bardzo smutna masz rodzinę i oni zawsze są z Tobą to już radość.Trzymam kciuki za następne promyczki słońca i nigdy z nich nie rezygnuj.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Laughing

ps.Tu zawsze będziesz zrozumiana,bo tu wszyscy są podobni i dzielnie walczą ze swoją codziennością

Wink Lidka
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
agatka03
Master butterfly
Master butterfly


Dołączył: 29 Lis 2004
Posty: 3264
Skąd: z Polski jestem...:)

PostWysłany: Nie Paź 09, 2005 7:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Droga Agnieszko! Wszystko co chciałam Ci powiedziec,napisały moje swietne koleżanki.Zawsze możesz na nie liczyć! Każda z nas przechodziła przez takie jak Ty chwile w swoim zyciu i w swojej chorobie.Zdaj się na dobrego psychiatrę.Wiem to równiez po sobie. Leki potrafia wyprowadzic Cię na prostą.Pamiętaj,że możemy mieć wiele,jeśli naprawdę czegoś pragniemy!Pragniesz dziecka?Jeśli zawodzą metody naturalne,pomyśl o innych....Są dzieci,które też bardzo pragną być kochane...Jesteś szczęściarą-masz kochajacego męża-dla miłości warto żyć! Warto podjąć ten wysiłek,jakim jest niewątpliwie w silnej depresji udanie się do lekarza.Po 2,3 tygodniach leczenia już zauważysz,że słońce świeci,że liście mają piękne,jesienne barwy,a Twój ukochany ma ten sam uśmiech,którym zauroczył Cię przed laty....I nie przepraszaj,że żyjesz...Pisz do nas,jak będziesz w potrzebie,tutaj zawsze jest wiele życzliwych osób,które spróbują pomóc Ci się podnieść.... Smile I którym nie sposób się oprzeć...Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie Wink
_________________
..."W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu..." (Vivian Green)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Ziarenko
Master butterfly
Master butterfly


Dołączył: 10 Wrz 2005
Posty: 2042

PostWysłany: Nie Paź 09, 2005 7:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agnieszko,
Wiele razy zastanawiałam się czy moje życie ma sens, czy ma sens życie z chorobą, pełne bólu i cierpienia.... Tabletki, lekarze, szpital.... było coraz gorzej, mój stan dwa lata temu był tak zły, że stanęłam na krawędzi życia i śmierci... Wtedy zrozumiałam, że życie to najpiękniejszy dar jaki człowiek otrzymuje od Boga, że warto żyć nawet jeżeli w naszym życiu jest cierpienie i ból, bo przecież tyle jest pięknych chwil... Mnie siłę daje wiara w Boga.... Agnieszko Very Happy nie bój się życia, nawet jeśli teraz wydaje ci się, że nic nie ma sensu zobaczysz, że życie ma ogromną wartość. Posłuchaj rad moich koleżanek i kolegów. Nie bój się lekarzy psychologów psychiatrów... chociaż z własnego doświadczenia wiem, że najbliźsi wiara nadzieja miłość są najlepszymi lekami. Pamiętaj, że jeśli tylko chcesz porozmawiać pisz Smile
Trzymaj się cieplutko..... Very Happy Paulina
_________________

rozjaśnia się we mnie
wyjaśnia jaśniej
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
monika.kala
Master butterfly
Master butterfly


Dołączył: 08 Wrz 2005
Posty: 448

PostWysłany: Nie Paź 09, 2005 7:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Droga Agnieszko.Dziewczyny maja racje bez pomocy fachowca sobie nie poradzisz.To zaden wstyd.Podejmij probe odzyskania swojego zycia.Przeciez nie masz nic do stracenia.Rozejrzyj sie wokol siebie.Jest duzo rzeczy za ktore mozesz byc wdzieczna.Tutaj na forum zawsze cie wysuchaja to tez swiatelko w tunelu.Jak masz problem to tu cie wysluchamy.Daj znac co u ciebie i idz do fachowca.Pozdrawiam Monika
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
martek
Master butterfly
Master butterfly


Dołączył: 20 Wrz 2003
Posty: 552

PostWysłany: Nie Paź 09, 2005 11:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agnieszko Very Happy
Zostań z nami.

Bardzo ciepło Cie pozdrawiam .
_________________
Martek
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
agnieszka sega
Junior
Junior


Dołączył: 29 Sie 2005
Posty: 15
Skąd: slask

PostWysłany: Nie Paź 09, 2005 11:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziekuje....jestescie jedynymi osobobami,które jakos zaragowaly na to co zrobiłam,z czym mam problem.Jeśli chodzi o męża to nie jest moją ostoją i nie był nigdy....jedyną osoba która jest mi bliska to dziadzius który mnie wychował razem z babcią,na nikogo nie moge liczyc nawet na mamę(która niestety jest alkoholiczką)sama zostaje z tym problemem i z chorobą,ktos pytał gdzie sie lecze-w katowicach w poradni hematologicznej,i czasem jezdze na wizyty do Ochojca-tam tez dwa razy lezałam,z leków nie biore nic takiego specjalnego bo tylko metypred4mg i azathioprine.I tak wyglada moje leczenie,jak leżałamw Ochojcu za pierwszym razem,też miałam historie z psychiatrą-poprostu nie wytrzymałam tego,ze zachorowałam na tocznia...i jakoś znowu to mnie dopadło,tym bardziej,że w nikim nie mam oparcia..a co do dzieci,to staralismy sie o adopcje,przeszlismy wymagany kurs,lecz mąż zrezygnował,więc po co żyć???jak nie widze w swoim zyciu żadnej nadziejii???Dziekuje za wspaniałe słowa i przepraszam.....Agnieszka Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
nenya
SuperMOD
SuperMOD


Dołączył: 04 Lip 2004
Posty: 6875
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Paź 10, 2005 6:24 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

witaj agnieszka, bardzo mi przykro że nie masz "komfortu chorowania" takiego jak powinnaś, czyli wsparcia i opieki bliskich, oraz tylko/aż zaintersowania z ich strony. wydaje mi się że głównie to ci tak dotkliwie dolega, bo np. z leczenia wynika że nie może być tragicznie - malutkie a właściwie minimalne dawki sterydów z dodatkiem azatiopryny to przecież bardzo dobry znak, może remisja jest już tuż-tuż Smile
nie dostrzegasz tego, bo teraz w ogóle wszystko widzisz na czarno...

co do męża i dzieci - w tym też niestety nie jesteś sama, nie należy ugólniać Wink , ale faceci czasami po prostu nie potrafią sprostać trudnym sytuacjom i się wycofują, znikają, odpowiezialnośc ich przerasta.
nie możesz na nikm polegać, to nie masz wyboru - sama w sobie musisz odnaleść sens, wzmocnić się i odbudować - wtedy będziesz miała siłę na zrewidowanie tego czego chcesz, co możesz, na co zasługujesz i zaczniesz o to walczyć. jeszcze raz namawiam na wizytę u specjalisty, który pomoze ci spojrzeć na wszystko inaczej, odzyskać nadzieję.
wytrzymaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Asia
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 27 Lis 2003
Posty: 138
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon Paź 10, 2005 9:05 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Głowa do góry! Sama od 2000r walczę z chorobą i przez ponad 4 lata nie miałam remisji dopiero w tym roku jest troche lepiej i mam częściową. Mam zajęte nerki i o ciąży tez powinnam zapomnieć zresztą przy wszytkich powikłanich, które mnie dotykają w czasie choroby sama nie wiem czy to jeszcze możliwe. A ubolewam nad tym gdyz kocham dzieci. Poza tym chyba nie jesteś sama, weź się w garść, myślę że bez pomocy specjalisty tu się nie obędzie.Naprwde z tą chorobą można całkiem normalnie żyć trzeba tylko się nauczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Monika B
Moderator
Moderator


Dołączył: 14 Lis 2004
Posty: 17307

PostWysłany: Pon Paź 10, 2005 11:16 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie masz dla kogo zyc........a dziadek ........?a ty sama ........zycie to najpiekniejsza sprawa jaka sie nam przydazyla.....Lezalam kiedys w stanie oczekiwania na smierc......i wtedy tak bardzo zaczelam sie czepiac zycia ...........wszystkie zwykle chwile wydaly mi sie wielkie .......a wiesz czego bylo mi najbardziej zal.?.......ze nie zobacze slonca ........tak slonca.......i tego ze jeszce tyle w zyciu mam do zrobienia a nie zdazylam .......Wtedy patrzac na wyswietlacz na zegarze ......nie mogac sie ruszyc .....myslalam .....Boze daj mi przezyc jeszce godzine ...........daj zobaczyc wschod slonca......mimo ogromnego bolu tak bardzo bylo mi zal.........Bylam tak bardzo zdziwiona ze to juz koniec.......?.........koniec .......wiec to tak sie umiera ?......zostawia sie wszystko ...a tak bardzo chcialo sie zyc......
Dla mnie wtedy najbardziej istotne byly zupelnie zwykle sprawy .....zwykle czynnosci .....ktorych nie wykonam ........nie przeczytam ksiazki ........nie zobacze domu .......i zlosc na najlbizszych .....ze oni w takim momencie nic nie wiedza...?Teraz wiem ze warto zyc ...i cieszyc sie tym co mamy ......chociaz to wydaje sie male......
Ja tez nie mam oparcia w mezu ......ale mam rodzicow ktorzy mnie kochaja ...mam dzieci .......ktore rozumieja...........mam tak duzo .....
Mam tez to forum ......bez ktorego bym dawno wpadla w apatie ......
Znajdziesz tutaj przyjazne dusze ...ktore cie zrozumieja .......moze pomoga ?........warto zyc ........bo zycie moze byc piekne.....
Monika
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
megi
Stary wyjadacz
Stary wyjadacz


Dołączył: 13 Maj 2005
Posty: 160
Skąd: powiat Kraków

PostWysłany: Pon Paź 10, 2005 12:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agnieszka nie poddawaj się.
często się zastanawiałam czy nie lepiej by było dla mnie i dla wszystkich gdybym umarła. ale teraz wiem że warto żyć. żyję z dnia na dzień. większość koleżanek już wyszło za mąż mają dzieci a ja jestem sama nie mam męża nawet chłopaka zastanawiam się czy spotkam kiegyś kogoś kto chciałby być z taką osobą jak ja. mam zajęte nerki też nie wiem czy będę mogła mieć dzieci, a bardzo je kocham.
Agnieszka nie trać nadziei, napiszę to co napisała jedna z forumowiczek co bardzo utkwiło mi w pamięci "nawet jeśli niebo zmęczyło się błekitem nigdy nie gaśmy światła nadziei dlatego ciągle się uśmiechajmy"
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WWW.TOCZEN.PL Strona Główna -> Porady i Doświadczenia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by PhPBB © 2001, 2002 phpBB Group