Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
didulka Master butterfly
Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 5:09 pm Temat postu: |
|
|
dzieki od razu mi lepiej do srody juz nie daleko a moze do maja uda sie jeszcze zejsc na mniejsza dawke encortonu |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 5:22 pm Temat postu: |
|
|
Widzałem reakcje prof. na tego typu ozdoby....Musiałabyś użyć naprawde argumentów nie do odrzucenia.......Widziałam też prof. w momencie kiedy pacjent postepuje wbrew jego zaleceniom.
Mnie się tatuaże podobaja.....byle z umiarem....
Monika |
|
Powrót do góry |
|
|
nenya SuperMOD
Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 5:30 pm Temat postu: |
|
|
tyle, że tu nie chodzi o wywarcie dobrego wrażenia na lekarzu i przekonanie go do swoich pomysłów, a rozsądne wysłuchanie tego co specjalista ma do powiedzenia.
uśmiechy nie pomogą, jeśli rzeczywiście istnieją merytoryczne argumenty i przeciwwskazania, w końcu to jest zabieg inwazyjny na skórze pacjenta "autoagresywnego", i to właśnie "agresywnego" w stosunku do własnej skóry...
żaden lekarz nie ma prawa ci tego zabronić, bo cię przecież nie ubezwłasnowolni, ty decydujesz, ale mimo całej chęci i zapału zachowaj otwartą głowę i przyjmuj do wiadomości to co fachowcy mają do powiedzenia. i tyle.
chociaż mam wrażenie że decyzja już została podjęta... |
|
Powrót do góry |
|
|
didulka Master butterfly
Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 5:52 pm Temat postu: |
|
|
absolutnie nie zostala podjeta... gdyby tak bylo to ani by mi przez mysl nie przeszlo zeby sie pytac lekarza bo przeciez to moje cialo... ale wole znac jego zdanie i wysluchac wszystkiego co ma do powiedzenia zanim zaczne cokolwiek robic |
|
Powrót do góry |
|
|
nenya SuperMOD
Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Gru 25, 2005 9:50 pm Temat postu: |
|
|
i bardzo dobrze to o tobie świadczy,
wg mnie właśnie o to chodzi w relacjach z lekarzem, słuchasz co zaleca i przed czym ostrzega, bo mu ufasz, ale decyzje są twoje.
a jeśli lekarz ulega twoim perswazjom i uśmiechom - to wg mnie jest raczej powód do niepokoju... |
|
Powrót do góry |
|
|
didulka Master butterfly
Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Pon Gru 26, 2005 10:12 am Temat postu: |
|
|
spytam sie co i jak pogadam i wtedy podejme dezycje... jesli nie to ok... moze kiedys jak choroba sie uspokoi i bedzie mniejsza dawka sterydow byc moze wtedy bede mogla zrobic... |
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka14 Master butterfly
Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 1084
|
Wysłany: Pon Gru 26, 2005 3:34 pm Temat postu: |
|
|
nenya napisał: |
wg mnie właśnie o to chodzi w relacjach z lekarzem, słuchasz co zaleca i przed czym ostrzega, bo mu ufasz, ale decyzje są twoje.
a jeśli lekarz ulega twoim perswazjom i uśmiechom - to wg mnie jest raczej powód do niepokoju... |
Chodziło mi o to, żeby lekarz zrozumiał, że nie chcemy z nim walczyć tylko porozmawiać szczerze, żeby nie było tak, że lekarz mówi "nie, bo to niedobre" i już żeby zechciał właśnie powiedzieć dlaczego to nie jest dobre... Uśmiech, własne argumenty i pewność siebie (tzn. świadomość, że ma się prawo do wątpliwości i pytań i dyskusji i rozmowy z lekarzem i udziale w procesie leczenia itp.) pomagają w rozmowach, bo w końcu pacjent to partner w leczeniu a nie wykonawca zaleceń...
Ojej ale numer stałam się seniorem |
|
Powrót do góry |
|
|
nenya SuperMOD
Dołączył: 04 Lip 2004 Posty: 6875 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Gru 26, 2005 5:23 pm Temat postu: |
|
|
ale niestety to nie jest symetryczny układ partnerski, nie ma w nim bezwzględnej równowagi.
oczywiście pacjent ma prawo do pełnej informacji i podjęcia samodzielnej decyzji, ale podejmuje ją w oparciu o wiadomości przekazane przez lekarza - bo własnie on jest przygotowany merytorycznie i ma odpowiednie doświadczenie by znać konsekwencje działań podejmowanych przez pacjenta.
bardzo często ta wiedza jest tak specjalistyczna, że nawet przy najlepszych chęciach jej przybliżenia przez lekarza, pacjent nie jest w stanie zrozumieć i ocenić ładunku informacji. i tu jest więc miejsce na zaufanie, w końcu trudno podejrzewać specjalistę, że mówi "Nie, bo nie", ze względu na swoje widzimisię bądź robi to na złość czy na przekór pacjentowi
chyba mój poprzedni post był w dużym stopniu zainspirowany kwestią "rozbrajających uśmiechów ćwiczonych przed lustrem" odczytałam to jako próbę wywarcia wpływu czy nawet manipulowania lekarzem, tak żeby postąpił po naszej myśli nie zważając na meritum sprawy. być może źle to zinterpretowałam, ale od razu przypomniała mi się Marilyn Monroe, która genialnie "posługiwała się" swoim lekarzem tak, że "leczył" ją tak jak ona tego chciała - czyli przepisywał jej góry środków uspokajających i psychotropów, których nigdy nie dałby jej zaden inny przytomny lekarz
aha i jeszcze:
Cytat: |
no ale w końcu przecież tatuaż to nic strasznego |
owszem nic strasznego dla zdrowego człowieka, a nie tak do końca dla nie rozszyfrowanego jeszcze toczniowca z podejrzeniem zapalenia naczyń, i z poważnymi problemami skórnymi w przeszłości...
ponieważ nie potrafię podać konkretnych argumentów przeciw (a być może mam tylko zbyt wybujałą wyobraźnię), dlatego tak smęcę o podporządkowaniu się zaleceniom specjalisty - bo nie mam pojęcia czy on potrafi zrozumiale wytłumaczyć procesy rozgrywające się na poziomie komórkowym czy nawet DNA w organizmie z zaburzeniami autoimmunologicznymi.
ja się przyznam że większości tych zagadnień nie pojmuje
dlatego uważam, że w niekórych przypadkach, a zwłaszcza przy naszych chorobach odpowiedź lekarza na pytanie "Dlaczego to jest złe?" to tylko niezrozumiały i zbędny szum informacyjny.
Ale posłuchać można |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika B Moderator
Dołączył: 14 Lis 2004 Posty: 17307
|
Wysłany: Pon Gru 26, 2005 6:20 pm Temat postu: |
|
|
Myślę , że Didulka nie bedzie miała wielkiego problemu w podjeciu decyzji....prof. jest osobą . ktora potrafi rozmawiać z pacjentem..nie zostawia nikogo bez pełnej informacii.i raczej pomoże jej podjąć odpowiednią decyzję .nie na podstawie zakazów lecz konkretnych informacji. Jest on przykładem na to ,ze mozna traktować pacjenta jak osobę chora i udziele pełnycj informacji na nurtujące nas wątpliwości.
Nigdy nie opiera się na swoim autorytecie lecz dokładnie wytłumaczy .
Traktuje pacjenta jako partnera . Tłumaczy każde wątpliwosci. On nas rozumie.
Monika |
|
Powrót do góry |
|
|
Itunia Master butterfly
Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Pon Gru 26, 2005 7:10 pm Temat postu: |
|
|
Moja lekarka zabroniła mi nawet przekłucia uszu, a co dopiero tatuaż |
|
Powrót do góry |
|
|
Agnieszka14 Master butterfly
Dołączył: 04 Gru 2005 Posty: 1084
|
Wysłany: Wto Gru 27, 2005 12:44 am Temat postu: |
|
|
Fajnie, że ten prof.jak pisze Monika nie zostawia pacjenta (miło wiedzieć, że tacy są na świecie )
Intrygujący jest ten temat tatuaża w toczniu, to chyba jest dość częste pytanie? dasz znać Didulka jak się dowiesz jak to w końcu jest - można czy nie? Ciekawe czy lekarze mają jakieś złe doświadczenia z tatuażami czy po prostu się ich obawiają z przyczyn, które Nenya opisała.
No dobra koniec na dziś ględzenia pa pa życzę wszystkim miłej nocki !!!
Ostatnio zmieniony przez Agnieszka14 dnia Sob Sie 21, 2010 12:59 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
didulka Master butterfly
Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Wto Gru 27, 2005 2:31 pm Temat postu: |
|
|
itunia jasne ze dam znac jutro juz powinnam wszystko wiedziec bo dzis o 18.00 musze sie spowrotem stawic w szpitalu |
|
Powrót do góry |
|
|
angela Master butterfly
Dołączył: 18 Gru 2004 Posty: 746 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 4:54 pm Temat postu: |
|
|
Hej! wiecie co wy tak piszecie o tych zapytaniach lekarza itp. a ja w maju tego roku przekułam sobie pępek, bez pytania.Teraz dopiero sobie uświadomiłam, że mało odpowiedzialnie postąpiłam, nie było żdnych komplikacji, ale mogły być... gówniara ze mnie chyba jeszcze, żeby w wieku 20 lat tak postępować hehe... lekarz-przyjaciel-tak powinno przynjamniej być... daj znać co Ci didulka lekarz powiedział _________________ Szczęście nie jest dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla siebie samego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Itunia Master butterfly
Dołączył: 10 Lis 2005 Posty: 3664
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 5:39 pm Temat postu: |
|
|
Moja lekarka to normalnie szaleje na punkcie uszkodzeń ciała - nic nie można 8) |
|
Powrót do góry |
|
|
didulka Master butterfly
Dołączył: 20 Maj 2005 Posty: 2900 Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Czw Gru 29, 2005 9:09 pm Temat postu: |
|
|
angela ja we wrzesniu przekulam pepek ale najpierw spytalam sie lekarki ktora mnie wtedy prowadzila czy moge zgodzila sie wiec przebilam a teraz mi mowia ze mam wyciagnac ale glupia jetem i tylko jak jest wizya w szpitalu to wyciagam a potem znowu wkladam...
a co do tatuaza to jeden lekarz sie zgodzil a ten co mnie tam prowadzi powiedzial ze odradza ale to jest moja decyzja spytam sie jeszcze profesora bo teraz nie mialam okazji i jak on powie ze nie to nie zrobie |
|
Powrót do góry |
|
|
|